Młoda mama

publikacja 17.04.2007 16:21

Zakochałam się w chłopaku, jesteśmy parą od roku. Dwa miesiące temu byliśmy sami w domu, zaczęliśmy się całować, aż doszło do współżycia. Od tamtej pory nie mam miesiączki, Boję się, że jestem w ciąży. Gimnazjalistka, klasa III

Od tego listu zaczęła się nasza ożywiona korespondencja. Autorka, którą już można nazwać młodą mamą, pozwoliła, by opublikować fragmenty jako przestrogę dla rówieśniczek.

Z listu nr 2:
Ja to dziecko bardzo kocham od wczoraj, kiedy zobaczyłam wynik na teście. A może być tak, że ten wynik jest zły, że to pomyłka, za test zapłaciłam 25 zł i pisało, ze daje 98 % pewności? Boję się momentu, gdy to dziecko będzie chciało sie wydostać na świat, nie dam rady. No i muszę iść teraz do
lekarza, prawda? Nie chcę tego! Dziekuję, że tak ciepło odpowiedziała Pani na mój list, że nie zasypała mnie wiązanką tekstów "coś Ty dziewczyno zrobiła". Jaka byłaby pani reakcja, gdyby to spotkało Pani córkę? Bardzo emocjonalnie by pani do tego podeszła?

Z listu nr 3:
/Rodzice szybo okazali wielkie wsparcie swojej córce/
... teraz kolejny problem - jak powiedzieć o tym mojemu chłopakowi? Nie wiem, od czego zacząć, boję się, że wybuchnie, że to moja sprawa, nie protestowałam, to niech sobie sama dziecko wychowuję, powie, że mogłam obliczyć kiedy mam dni płodne i nie byłoby problemu.

Z listu nr 4:
Byłam u lekarza, mój dzidziuś ma 14 tygodni.
Mama powiedziała, zebym powiedziała chłopakowi o ciąży i zobaczy po tej jego reakcji, jak rozmawiać z jego rodzicami. Zrobiłam to, wściekł się, powiedział, że nikt mnie do tego nie zmuszał ii ze teraz tojest mój problem, bo jego dziecko nie dotyczy i ze ja mam sobie płacić za tą łóżkową przygodę. Powiedziałam mu to wczoraj rano, nie odzywa sie do tej pory, zerwał ze mną.
Wychowawczyni wie, powiedziała, że porozmawia z klasą na godzinie wychowawczej, ale jak juz coś bedzie widać.
Czy ja popełniłam grzech, współżyjąc? Czy muszę się z tego wyspowaidać? Chwilami mi ciężko, bo widze jak wszystko leci mi na głowę...
Nie wiem jak zareagują na moją ciążę uczniowie z mojej klasy, w kwietniu piszemy test na zakończenie gimnazjum, potem szkoła średnia. Czy do którejś się dostane? I jak zareaguje tamta klasa?

Z listu nr 5:
Zastanawiałam się dzisiaj dlaczego tak jest. Są małżeństwa, które tygodniami, miesiącami czy latami starają się o dziecko, a tacy ludzie jak my przez chwilę zapomnienia, nieuwagi, ciekawości własnych ciał od razu zostajemy rodzicami. Raz wydaje mi się, ze kocham to dziecko nad życie, a raz nie lubię go. Nie wiem dlaczego tak jest. Czuję, że moje życie zmieni się o 180stopni. Nie chcę tego. Co zrobić, żeby to dziecko pokochać. Cały czas mam mdłości. Wymiotowałam. Czy tak juz będzie do końca ciązy? Ja tego nie chcę.
Jakby można było cofnąć czas, tamte chwile spędzone z chłopakiem. Jestem troche pdołamana, boję się reakcji środowiska, kolezanek i innych. Wydawało mi sie ze jest ok. Ale teraz coś sie zmienia.

Z listu nr 6:
Byłam w szpitalu. Zasłabłam i bolał mnie brzuch. Tato zadzwonił na pogotowie, przyjechali i zabrali mnie. Na miejscu po badaniach lekarz powiedział, że jeśli chce donosić ciąże to musze sie osczędzac - duzo leżeć, odpoczywac, chodzic na spacery, nie denerwować sie. Denerwowały mnie te pytania leżących obok mnie kobiet. Nie wiem, czy sie cieszyć czy nie? Dbać czy nie? No i denerwują mnie reakcje środowiska.

Z listu nr 7:
Decyzja o współżyciu w wieku kilkunastu lat nie jest dobra. Chciałabym aby przez taki właśnie list, taką historię inne dziewczyny zrozumiały, ze "to" to nic takiego fajnego, a czasami daje nieprzewidziane skutki. Mam dużo nauki, zaległosci i niektórzy nauczyciele nie szczędzą docinek.

Kilka dni temu dostałam kolejny list 16-latki, ktora też jest chyba w ciąży. Tam jest jednak o wiele cięższa sytuacja rodzinna, tam nie ma oparcia w rodzicach. Każde dziecko ma prawo do tego, by było kochane i oczekiwane. Zaczynam podejrzewać, że niektórzy z nastolatków nie kojarzą współżycia z mozliwością powołania nowego życia. Zapewniam Was, że tak właśnie jest. Nie czytajcie tych fragmnentów jak sensacji, tylko jako przestrogę, bo to nie jest serial ani film, tylko prawdziwe życie Waszej rówieśniczki, ktora w ciągu kilku dni musiała stać się tak dorosła i odpowiedzialna za dwie już osoby. I tak już będzie do końca życia.


Więcej listów:






















zadaj pytanie...