Całuski

publikacja 08.02.2007 14:36

Zdaje mi się, że pocałunek nie jest zły i nie musi prowadzić do współżycia. Często mój kuzyn wita mnie pocałunkiem w policzek, jest moim najlepszym przyjacielem. Każdy z nas dorasta i szuka swojej drogi... Nieprzekonana

Raz jeszcze przeczytałam artykuł Pana Kucharczaka, do którego się odniosłaś / "Usta przy sobie"- numer lutowy/ Wyraził się jasno i prosto, czasami dosadnie. Nie napisał, że pocałunek jest grzechem i złem najgorszym. Natomiast moim zdaniem przesadziła Magda, której się wszystko pomieszało. Zresztą, przeczytaj spokojnie raz jeszcze jej list i odpowiedź.
Chyba dobrze wiesz, że cmoknięcie w policzek kuzyna nie jest złem. Mało tego- cmoknięcie kolegi przy składaniu życzeń, podczas zabawy też nie jest złem! Nikt czegoś takiego nie twierdzi!
Tu chodzi o namiętne pocałunki, które nie wiążą się w dodatku z uczuciem- tylko z ciekawością. Nie pozwala się nastolatkom prowadzić samochodu, nawet jeśli potrafią. Nie wolno Wam podpisywać dokumentów w bankach- każdy to rozumie. Dlaczego sfera seksualna jest uznawana za dopuszczalną bez ograniczeń? I to tylko poza małżeństwem? Bo przecież w małżeństwie bardzo często są tysiące sytuacji, że różnie się pracuje, są dzieci, wyjazdy, choroby, zagrożone ciąże. W myśl obowiązującej obecnie obyczajowości jedno z małżonków powinno zdradzać drugie, gdyż pożądanie jest traktowane jak apetyt. Człowiek w tej jednej dziedzinie zostaje sprowadzony do pozycji zwierzęcej.
Namiętne pocałunki zawsze kierują chłopaka w dalszy ciąg. Tak jest organizm zbudowany. Dziewczyny uwielbiają okazywanie czułości. Dla nich pocałunek to szczyt. A dla chłopaka to dopiero droga. I on - rozpędzony- może mieć trudności z przyhamowaniem. Dlatego jeśli dziewczynie na chłopaku bardzo zależy, to unika takich sytuacji, by jego namiętność była za bardzo rozbudzona.
Pisała do mnie dziewczyna, że poznała świetnego, przystojnego chłopaka, chodzili do kina, przytulali się, całowali. Ona była cała uskrzydlona. Aż raz znaleźli się sami i on chciał kontynuować pieszczoty. Na jej protest odpowiedział wyzwiskami, szarpaniem. Uciekła. Nie mogła dojść do siebie. A chłopak czuł się oszukany. Bo dziewczyna i chłopak różnie odbierają boźdźce. Dlatego trzeba się najpierw dobrze poznać, znać wartości, jakie się wyznaje, dyskutować na najważniejsze tematy, czyli także te tematy.
Poza tym w tej chwili do całowania nastawiają się coraz młodsze nastolatki. Widziałam dobrą scenę w filmie, gdy chłopak zwierza się koledze, że wreszcie całował się z dziewczyną i że to jest sprawa
przereklamowana. No właśnie! Bo on nic nie czuł do tej dziewczyny! To jest różnica jak między dziełem sztuki a pospolitym wyrobem fabrycznym. Przyhamowanie młodzieży jest dla niej samej ratunkiem, by zachowała świeżość, czystość, ciekawość, by kiedyś mogła coś pięknego przeżyć.
Czytasz powieści Musierowicz? Bohaterki tych książek potrafią w twarz uderzyć chłopaka, który się nie potrafi zachować. I to właśnie chłopcy cenią w tych dziewczynach. Ale starsze nastolatki całują się tam z ukochanymi. Właśnie- z ukochanymi!
Mały Gość nie każe Wam być jakąś smutną młodzieżą. Widzimy mnóstwo dobra. Ale nie można udawać, że zło nie istnieje. Popkultura rozmywa wartości i wielu młodych już nic nie wie. Rodziny też bywają różne.


Więcej listów:






















zadaj pytanie...