Cierpienia fanki

publikacja 14.11.2006 15:22

Uwielbiam Tokio Hotel, a szczególnie Billa. Gdy zrozumiałam, że go nie spotkam, że jestem jedną z miliona fanek, odechciało mi się uczyć, jeść, cieszyć. Nie wiem, jak opanować ten smutek! Fanka T.H.

Od najdawniejszych czasów nastolatki przeżywały tego typu zauroczenia! Zakochanie się w kimś niedostępnym jest bezpieczne, ogranicza się do marzeń i tęsknoty. To organizm tak steruje, by wprowadzić w temat, oswoić z nowością, nauczyć cierpienia. Twój ból nie jest udawany, starszych może śmieszyć, chociaż oni też przez ten etap przechodzili. Tego nie trzeba się wstydzić, raczej traktować jak uczuciowe przedszkole, taką zerówkę. Bo przecież możesz dzięki mediom na niego patrzeć, możesz sobie wyobrażać, jaki on jest kochany i dobry. Media wykorzystują tę potrzebę nastolatek i co jakiś czas kreują kolejnego idola. Tak naprawdę Ty nie wiesz, jaki on jest. A on jest tak sterowany przez specjalistów od wizerunku, że może już sam nie wie, jaki jest. To co czytasz, co widzisz, nie jest prawdziwe! Dlatego powolutku staraj się opanować smutek i poczucie bezradności. Wykrzesaj z siebie trochę energii. Pewnego dnia to gorące uczucie przejdzie i albo pojawi się kolejny idol, albo ich miejsce zajmie konkretny chłopak. Nie walcz do końca z tym zauroczeniem, bo może to być za trudne, ale staraj się spojrzeć na ten problem ze śmiechem, z kpiną i czekaj, aż przejdzie tak jak inne oznaki dojrzewającego organizmu. Rozumiem, co przeżywasz, ale Ty też już wiesz, dlaczego tak się dzieje. Więc pilnuj nauki i nie smuć się!