Chorbliwa nieśmiałość

publikacja 31.08.2006 16:25

Wciąż się czerwienię, nie cierpię spotkań rodzinnych, wstydzę się chłopaków, nawet do kościoła nie chodzę, bo czerwienię się na widok księdza. Nie wychodzę z domu i nic nie robię, wpadam w całkowite przygnębienie [...] Załamana

Odwróć uwagę od siebie. Przestań się bez przerwy oceniać i obserwować. Jeśli będziesz nagle czerwona, udawaj, że tego nie wiesz, a jak ktoś Ci zwróci uwagę, to się śmiej! Od tego zacznij!
Rusz się chociaż w domu! Nie licz, że mama rozczuli się nad Tobą, jeśli zostawiasz ją samą z wszelką pracą, a silna z Ciebie dziewczyna! Rusz się dzisiaj! Zrób coś w domu! Wyręczaj mamę. Będzie się tak cieszyła i w ten sposób zyskasz pierwszą przyjaciółkę! Sama poczujesz się inaczej. Przygotuj sobie wszystkie rzeczy do szkoły, zrób porządek! Przy okazji posprzataj dużo w mieszkaniu. Możesz też gotować czy piec.
Zastanów się, co Cię interesuje i zacznij to rozwijać! To mogą być bardzo różne sprawy! Właśnie gotowanie, zbieranie ciekawych przepisów, szycie, szydełkowanie, haftowanie. A może czytanie książek, komputery. Sport, poznawanie sportowców, Internet i jego możliwości, odwiedzanie ciekawych blogów, wpisywanie się do gości. Masz swoje ulubione przedmioty, poszerzaj z nich wiedzę!
Nie opowiadaj mi bzdur, że nie chodzisz do kościoła z powodu księdza, bo to dowodzi, że wielki z Ciebie głuptasek. Jesteś cała zapatrzona w siebie!!!! Taki ksiądz nie zwraca uwagi na dziewczyny, a jeśli nawet, to go to cieszy i śmieszy!!!!! Nic więcej! On podczas mszy jest tak blisko Boga, a Ty myślisz o sobie!
Chłopcy od najmłodszych lat spotykają się dziewczynami w szkole. Niektórzy się ich wstydzą, inni nie. Trzeba przemóc ten wstyd i nie myśleć o burakach, bo prawie nikt ich nie widzi!!!!
Pomagaj w przygotowaniach do rodzinnych obiadów, zgłoś się do zmywania, byś nie musiała tyle siedzieć przy stole. Jeśli nie chcesz rozmawiać, idź do kuchni, tam zawsze jest co robić.
Narazie nie walcz z nieśmiałością przy odpowiedzi, przy śpiewaniu. Mnóstwo osób tego nie cierpi!!!! Większość się wtedy stresuje, nie jesteś żadnym wyjątkiem.
Od przyjaciółki się odsuń, ale rozejrzyj się uważnie, z którą dziewczyną mogłabyś się jakoś dogadać.
Pomyśl o tysiącach, milionach dziewczyn, których życie przypadło na lata głodu lub wojny, czy innych katastrof! Żyje Ci się bezpiecznie wygodnie, chociaż nie jesteś od nich lepsza. Dziękuj Bogu za to, co masz. Naucz się tym cieszyć. Nie wybrzydzaj na swoje życie.