Każda osoba dostaje tak prędko jak to możliwe odpowiedź na swój prywatny adres.
Oczywiście, że można prosić, by list się nie ukazał np w gazecie. Trzeba to tylko wyraźnie zaznaczyć. Czasami proszę, by ktoś pozwolił trochę chociaż zarysować problem, by inni też mogli skorzystać. Bo- nie ukrywajmy- wiele osób ma te same kłopoty. Ale jeśli autor się nie zgodzi, milczę. Z wieloma osobami utrzymuje kontakt dłużej, aż sprawa zostanie wyjaśniona. Możecie też traktować moją "skrzynkę" jako miejsce, gdzie można napisać, by się wykrzyczeć, wyżalić, wyzłościć, wypłakać. Mało co mnie zdziwi, bo pamiętam siebie z dawnych lat, mam czworo dorosłych dzieci, pracuję z dziećmi i młodzieżą od 30 lat. Bywają też autorzy, którzy bardzo proszą, by ich list został zamieszczony. Ostania prośba- wymyślajcie, jak się chcecie podpisać. To będzie pomocne. I tak skaracam Wasze listy, bo mogę z nich wybrać tylko kilka linijek. Pozdrawiam Iza Paszkowska