Składam zamówienie

publikacja 05.12.2006 13:33

Miałem dziewczynę, a ona zerwała! Przecież się modliłem, byśmy byli razem! Teraz się modlę, by ona do mnie wróciła, a Pan Bóg mnie nie wysłuchuje. Zaczynam mieć różne wątpliwości, bo po co się modlić, jeśli Bóg nas nie słucha? Porzucony

Nasze rozmowy z Bogiem nie mają polegać na tym, że składamy zamówienia!!!! Wtedy lekarze prosiliby o choroby ludzi, urlopowicze o słońce, rolnicy o deszcz itd. Bóg nie otwiera książki życzeń!!!
Bóg ma wobec nas jakieś plany! My ich nie znamy. Prowadzi nas bardzo różnymi drogami, daje wolność wyboru, ale czasami coś nam przestawi. Gdyby to porównać, to chyba do małego dziecka, dwulatka, które już samo chodzi, porusza się po mieszkaniu, parku, ale dorosły czuwa i w pewnym momencie brutalnie dziecku coś zabiera, odsuwa, miesza plany. Ono czuje się skrzywdzone takim naszym działaniem.
Ale to mogło być też inaczej. Może Bogu podobało się Wasze uczucie, a to zły zaczął mieszać? On nie cierpi miłości, dlatego jakoś zwiódł dziewczynę, by odeszła?
Jak było w twoim wypadku? Nie wiemy. Martwi mnie, że masz pretensje do Pana Boga! Gdyby wszyscy tak reagowali, to kościoły byłyby puste! To po wojnach nikt nie powinien wejść do kościoła! To górnicy nie powinni mieć chrześcijańskich pogrzebów, to żadna Barbórka nie byłaby czczona. Powiesz,
że górnik sam wie, że ryzykuje życiem. A każdy zakochany też z powinien wiedzieć, że jego uczucie może zostać odrzucone!!!!
W pewnej mądrej powieści bohaterka odrzuca miłość, bo się boi cierpienia! Bo w pewnym momencie cierpienie musi przyjść.
Inny przykład. Cudownie mieć zwierzątko. Ale ono zakończy życie i będziemy cierpieć. A jednak ludzie biorą zwierzęta, chociaż będą cierpieć.
Miłość ma zbliżać do Boga. Jeśli nie zbliża, to jest coś z nią nie tak!
Rozumiem Twój protest. Ty juz wszystko zaplanowałeś. Miało być cały czas ślicznie! Przyjąłeś z rąk Boga miłość, ale cierpienie odrzucasz, Jesteś przyjacielem tylko na dobre dni, a na smutek i niepowodzenie się nie zgadzasz.
Nie chcę być zbyt surowa, bo wierzę, że byłeś świetnym chłopakiem. A jednak coś jej nie pasowało, skoro jej przeszło. Może była za młoda? Może nie poradzilibyście sobie z różnymi problemami? Nie wiem. My nie znajdziemy logicznej odpowiedzi. Ale nie bądź dziecinny w swoich realcjach
z Bogiem. Dojrzewaj mądrzej!
Mój ulubiony poeta tak napisał: "Miłość zerwaną znieś jak goraczkę z chusteczką do nosa w łzach. święte cierpienie pocałuj w rączkę- Bogu się mówi: TAK!" Jako 16- latek poznałeś już chyba księgę Hioba i jego słowa, że przyjął dobro z rąk Boga, więc i cierpienie przyjmuje".