Dochód dla nieba - św. Mateusz

Krzysztof Błażyca

|

MGN 03/2007

publikacja 25.04.2008 11:46

Był celnikiem i miał na imię Lewi. Pewnie nieraz odłożył jakąś lewiznę na boku. Ludzie nie cierpieli takich jak on. Jezus, na przekór wszystkim, widział w nim dar Boga.

Dochód dla nieba - św. Mateusz   Zapewne nieciekawie układało się życie Lewiego, pomimo dochodowej pracy. Żydzi krzywym okiem patrzeli na celników. – Zdrajcy i grzesznicy, okradający rodaków, by się przypodobać Rzymianom! – wołano. Lewi przyzwyczaił się do szykan. Nie przejmował się nimi. Wiedział, że byle kto nie może wykonywać jego zawodu. Trzeba znać się na rynku, przepisach prawnych, znać obce języki. Prawdopodobnie był kierownikiem kilkuosobowej grupy poborców opłat. Siłą rzeczy był skazany na towarzystwo tylko takich ludzi jak on. Na powszechny szacunek nie miał co liczyć. Żaden porządny Żyd nie mógł przyjaźnić się z celnikiem. Kto się zadawał z celnikami, stawał się nieczysty.

Aż tu pewnego dnia zjawił się Rabbi z Nazaretu. Nie zważał na to, że może się „zabrudzić”. – Pójdź za mną – powiedział do Lewiego, gdy ten siedział w swojej komorze celnej. Może właśnie liczył pieniądze? Na pewno nie liczył, że zostanie powołany przez Mesjasza. Słyszał, owszem, o Jezusie i o cudach jakich dokonywał. Wcześniej kilka razy słuchał nauk Jana Chrzciciela. Ale to wszystko. Jego światem rządził pieniądz. A tu taka niespodzianka! Na dodatek Jezus nazwał go – Mateuszem, tzn. darem od Boga. Uszczęśliwiony i nawrócony Mateusz w dowód wdzięczności wyprawił ucztę. I kiedy „pobożni” ludzie się gorszyli, Jezus i uczniowie biesiadowali wespół z celniczą kompanią Mateusza. A aniołowie w niebie z radości im przygrywali. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami w Łk 15,7.

Apostoł Mateusz znany jest przede wszystkim dzięki Ewangelii, którą spisał. Po Wniebowstąpieniu Pana Jezusa przez pewien czas przebywał w Palestynie. Apostołował wśród Żydów. Z myślą o nich pisał Dobrą Nowinę w języku hebrajskim lub aramejskim. Tymi językami posługiwała się ludność Palestyny w czasach Jezusa.

Jednak zachował się tylko grecki przekład. Mateusz w swojej Ewangelii przekazał dużo szczegółów z życia i nauk Jezusa, nie podanych w innych Ewangeliach. Od niego wiemy o mędrcach ze Wschodu, którzy przybyli pokłonić się Dzieciątku. On opowiada o rzezi niewiniątek i ucieczce Świętej Rodziny do Egiptu. Dzięki niemu znamy osiem błogosławieństw z Kazania na Górze (Ewangelista Łukasz podaje tylko cztery) i szereg przypowieści. Mateusz bardzo dobrze znał Święte Pisma. W swej Ewangelii zawarł 21 proroctw i 62 cytaty ze Starego Testamentu.

Po napisaniu Ewangelii odbył kilka podróży apostolskich. Starożytni pisarze wymieniają Etiopię, Pont, Persję, Syrię, Macedonię. Tradycja podaje, że apostoł zginął śmiercią męczeńską, gdzieś na Wschodzie. W X wieku jego ciało przewiezione zostało na tereny obecnych Włoch. Dzisiaj doczesne szczątki apostoła spoczywają w miejscowości Salerno. Mateusz zaczynał jako celnik dbający o interesy cesarstwa i swoje dochody. A jednak w historii zapisał się jako twórca Ewangelii – „dochodu” dla nieba. Przecież karmią się nią wszystkie pokolenia już od 2000 lat. Dochód dla nieba - św. Mateusz  

W ikonografii przedstawia się św. Mateusza jako człowieka w towarzystwie anioła, ponieważ rozpoczyna on swoją Ewangelię od opisu narodzenia Pana Jezusa. ALVISE VIVARINI (1445-1505), ŚWIĘTY MATEUSZ
 

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

TAGI: