Szkoła jak wagon

Piotr Sacha

|

MGN 09/2011

publikacja 19.08.2011 10:55

O tym, jak nie zwariować w szkole mówi Jan Wróbel, dyrektor społecznego liceum „Bednarska” w Warszawie

Szkoła jak wagon JAKUB SZYMCZUK

Mały Gość: Czy wszyscy muszą chodzić do szkoły?
Jan Wróbel:
– Nie muszą. Przez większą część historii cywilizacji dzieci nie chodziły przecież do szkół. A cywilizacja się rozwijała. Szkoła ma jednak tę zaletę, że uspołecznia dzieci.

Co to znaczy?
– W szkole liczy się nie tylko nauczanie. Uczeń spotyka się w szkole z rówieśnikami, ze starszymi dziećmi i z dorosłymi. Musi umieć odpowiednio zachować się wobec tych osób, czasem życzliwych i mądrych, a czasem nieżyczliwych i głupich. Dziecko uczące się tylko w domu może, co prawda, zdobyć dobre wykształcenie, ale nie ukształtuje swojego charakteru tak, jak w szkole.

Jakim Pan był uczniem?
– Byłem w większości, czyli uczniem raczej słabym. Szkoła nagradzała tylko tych, którzy mieli stopnie dobre z plusem i bardzo dobre. Dziś też, gdy spojrzymy na tak zwaną piramidę wyników, zobaczymy, że większość uczniów to przeciętniacy.

A dobrzy uczniowie?
– Niestety, wciąż istnieje taka kategoria ucznia.

Dlaczego niestety?
– Dobrego ucznia nagradza się za to, że zastosował się do wyznaczonych zasad. I jeśli dobry uczeń tylko za to jest chwalony, może mieć problemy w dorosłym życiu. Pomyśli, że świat jest mniej więcej taki jak szkoła, że ludzie będą go chwalili za to, za co chwalili go w szkole.

Czyli za co?
– Za solidność, za posłuszeństwo, za to, że się uczy, że jest miły. Świat jednak tak nie wygląda.

To w takim razie co jest ważne w szkole?
– Szkoła jest trochę jak wagon w pociągu. Liczy się to, gdzie człowiek z tego pociągu wysiądzie i jak będzie dalej żył. Bo naprawdę ważne jest, żeby uczeń opuścił szkołę, a nie to, by został w niej na zawsze.

Jeśli szkoła jest jak wagon pociągu, to wolałbym jechać luksusowym Orient Expressem niż tanimi liniami.
– Człowiek się rozwija i to nie jest takie istotne, czy jedziemy luksusową, czy zwykłą szkołą. Bo o wartości szkoły zwykle decydują koledzy i koleżanki, i kilku nauczycieli, których spotykamy po drodze. Nietuzinkowi koledzy i interesujący nauczyciele są we wszystkich rodzajach szkół. Podróż w przedziale tanich linii kolejowych w dobrym towarzystwie da nam więcej niż w luksusowym Orient Ekspressie w towarzystwie ponuraka czy chama.

To znaczy, że wynik końcowy nie jest najważniejszy?
– Zdecydowanie nie. Wynikiem końcowym jest to, jak ktoś poradzi sobie w dorosłym życiu. A nie to, jak zakończy szkołę. Marzył Pan o tym, by być dyrektorem szkoły? – Moje marzenia aż tak wysoko nie sięgały (śmiech). Napisał Pan książkę pt.: „Jak przetrwać w szkole i nie zwariować”.

Czy to znaczy, że w szkole można zwariować?
– Można, ponieważ każda, nawet najlepsza szkoła przypomina koszary. A koszary tym różnią się od normalnego mieszkania, że człowiek spędza tam całą dobę. Uczeń jest przekonany, że szkoła to najważniejsza część jego życia. Kiedy młody człowiek przychodzi na imieniny do cioci, krewni nie pytają, co słychać na podwórku czy w kinie. W pierwszej kolejności pytają, co w szkole. Wtedy łatwo stracić kontakt z rzeczywistością, czyli, w cudzysłowie, zwariować.

Jaką ma Pan na to receptę?
– Nie ma recepty idealnej. Szkoła to bardzo wielka wartość. I jeśli uczeń traktuje szkołę jako bardzo ważną część swojego życia, ale nie podstawową, i jeżeli zadba o własny rozwój, to szkoła mu pomoże. Jeżeli zależy mu tylko na szkolnych wynikach albo uznaniu w klasie, to bardzo łatwo się rozczaruje.

Bywa tak, że nie chce się Panu pójść do szkoły?
– Tak, ale rzadko. Jestem tym typem nauczyciela, którego interesuje przebywanie z ludźmi.

A uczniowie czasem nie lubią szkoły, bo nie lubią nauczyciela albo koledzy są nie do wytrzymania co im Pan radzi?
– Taki brak chemii się zdarza. To, że ciężko wytrzymać z którymś z nauczycieli czy kolegów z klasy, to normalne w życiu. Myślę, że są sytuacje, gdy trzeba westchnąć głęboko i po prostu przetrwać.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.