Armia na lodzie

Piotr Sacha

|

MGN 03/2011

publikacja 15.02.2011 13:06

„Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” – ministranci z Zebrzydowic poznają tę muszkieterską zasadę na… lodowisku. I mówią o sobie „Biała Armia”.

Armia na lodzie Zarówno żółci, jak i niebiescy to hokeiści Białej Armii fot. ROMAN KOSZOWSKI

Godzina 6.15 rano. Przy kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Zebrzydowicach zbierają się ministranci. Pakują łyżwy, kije, krążki, kaski, koszulki i ochraniacze. Wesoły bus z napisem „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” rusza w stronę lodowiska GKS Jastrzębie. Za chwilę w szatni chłopcy przemienią się w mężczyzn. Bo w stroju hokeisty nawet 10-latek wygląda jak mały kulturysta.

Hokej w garażu księdza
W zebrzydowickiej parafii służy 57 ministrantów. Większość gra w hokeja. Tuż przy kościele mają lodowisko z bramkami. 30-metrową ślizgawkę oświetlają cztery lampy. Chłopcy mogą tam trenować nawet późnym wieczorem. Na chętnych czekają kije, łyżwy i wszystko, co jest potrzebne do gry. – Wykopaliśmy dołek głęboki na 40 centymetrów – opowiada lektor Michał Konieczny. – Gdy przyszedł mróz wypełniliśmy wodą dno tak, że powstały naturalne bandy – dodaje. – Teraz z lodowiska korzysta każdy, kto chce. Przychodzą nawet rodziny – kończy Michał. Gdy pogoda nie dopisuje, ministranci jeżdżą do hali w Jastrzębiu. A czasem trenują w… garażu swojego księdza. – Stoi tam bramka – opowiada Kornel Lapczyk. – Czasem po Mszy chodzimy tam poćwiczyć strzały. Na środku leży szeroka deska. Wysuwamy ją przed garaż, z wiadra wysypujemy krążki i strzelamy – mówi trzynastolatek.

 

Ksiądz-generał
Parafianie w Zebrzydowicach już się przyzwyczaili, że ich ministranci to Biała Armia. A ks. Mateusz Dudkiewicz, ich opiekun to Generał. – Każdy ministrant ma czapkę z daszkiem, a na niej napis: „Zło dobrem zwyciężaj”. No i zasady – mówi ks. Mateusz. – Hokej świetnie uczy zasad, które przydają się w życiu. Gramy razem i jesteśmy odpowiedzialni za innych. I zawsze powstajemy z upadków – uśmiecha się Generał. – W życiowych upadkach pomaga nam spowiedź – dodaje. To ksiądz Mateusz zaraził swoją Armię hokejem. Pochodzi z Oświęcimia, gdzie prawie każdy interesuje się tym sportem. – W hokeja grają moi czterej bracia i tata – mówi. – Dlatego stworzyliśmy rodzinną drużynę „Dudek Team Oświęcim”. W Zebrzydowicach ks. Mateusz dołączył do Czarnych Panter, drużyny grającej w amatorskiej lidze w pobliskich Czechach.

Nadgarstek, przekładanka, klepa
Na lodowisku w Jastrzębiu trwa poranny trening. – Strzelamy z nadgarstka! – ks. Mateusz wskazuje kolejne ćwiczenia. Potem jeszcze jazda na łyżwach tyłem, przekładanka, prowadzenie krążka, strzały z klepy. – Żeby dobrze grać w hokeja, trzeba najpierw opanować jazdę na łyżwach. To było chyba dla mnie najtrudniejsze – przyznaje 10-latek Tymoteusz Gworys, najmłodszy hokeista-ministrant. Jego o rok starsi koledzy Konrad i Kamil czują się na łyżwach jak ryba w wodzie. Codziennie trenują w GKS Jastrzębie, w najmłodszej kategorii wiekowej. – Na łyżwach jeżdżę już siedem lat – mówi Kamil Wałęga z numerem 21 na koszulce. Jest napastnikiem. ¬– To znaczy, że zacząłem, gdy miałem cztery lata – przelicza. Konrad Gruszczyk jest obrońcą i kapitanem drużyny. Nosi numer 27. – Trenujemy pięć razy w tygodniu – mówi. – Od poniedziałku do piątku. A w sobotę albo w niedzielę gramy mecz. – W hokeju jest więcej atrakcji – zawodnicy krótko tłumaczą przewagę ulubionego sportu nad piłką nożną. – Nieraz można oberwać krążkiem, ale to nie zawsze boli. – Bo mamy ochraniacze – dodaje Konrad.

Święty bramkarz
Ministranci w Zebrzydowicach dwa razy w tygodniu służą podczas Mszy. Najdłuższy staż ministrancki ma Michał Konieczny. Służy już 12 lat. Prawie przez cały rok gra w piłkarskiej drużynie z Zebrzydowic. A od trzech lat zimą wjeżdża też na lód. – W hokeju podoba mi się, że są żelazne zasady, których się trzymamy – mówi dwudziestolatek. – Choćby na przykład to, że bramkarz-hokeista jest święty, to znaczy nietykalny. A po meczu właśnie on jako pierwszy odbiera od przeciwników podziękowania za grę – dodaje Michał. Biała Armia z Zebrzydowic dopiero niedawno miała okazję zmierzyć się w hokeju z inną drużyną. Podczas turnieju o puchar wójta gminy Zebrzydowice zespół o nazwie Ksiądz & Biała Armia podejmował dorosłych hokeistów z Panter Zebrzydowice. Mecz zakończył się remisem 3:3.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.