Małe, ale śmiałe

Krzysztof Błażyca

|

MGN 01/2009

publikacja 17.12.2008 11:33

Chcesz pomóc sarnie? Nie zabieraj jej z lasu do domu ani nawet nie dotykaj.

Małe, ale śmiałe Sarenka Dziunia fot. HENRYK PRZONDZIONO

Sarny należą do rodziny jeleniowatych. Samica nazywana jest kozą, a samiec kozłem. Młode to koźlęta. Dla nas to po prostu sarny.

KIERDLE I RUDLE
Sarny mają około 80 cm wysokości. Ważą do 30 kg. Mieszkają w lasach i zaroślach. Można je też spotkać na polach i w pobliżu miejskich osiedli. Z natury są samotnikami. Tylko na zimę zbijają się w małe grupy, zwane kierdlami lub rudlami. Koźlęta w pierwszych dniach życia nie mają własnego zapachu.

Dzięki temu drapieżniki nie mogą ich wyczuć. Sarny co roku zmieniają sierść. Latem jest ruda, a na zimę staje się brunatna. Nie przepuszcza wtedy zimnego powietrza i jest bardzo odporna na mróz. Sarna może spokojnie leżeć w śniegu i nie jest jej zimno. Głowy kozłów zdobią tak zwane parostki. To tkanka kostna, która rośnie, martwieje, odpada i znowu rośnie.

DO LUDZI
Sarny często zbliżają się do ludzi. Na terenach górskich dlatego, bo wiedzą, że tam nie podejdzie wilk albo ryś – ich naturalni wrogowie. Natomiast na innych terenach, tam gdzie nie ma drapieżników, sarny po prostu szukają pożywienia, co wcale nie jest dobre – przestrzegają leśnicy. Zimą leśnicy dokarmiają zwierzęta w leśnych paśnikach.

Tam sarny znajdą siano, owies, kukurydzę czy gałęzie osiki, które lubią ogryzać. Dokarmiać to nie to samo co karmić. Zwierzęta powinny same zatroszczyć się o siebie. I lepiej, by nie zbliżały się do ludzi. Mimo znaków ostrzegawczych na drogach w Polsce giną rocznie tysiące saren.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.