Komentarze do listów nastolatków

publikacja 30.04.2008 20:22

Gdy nowe listy pojawiają sie na stronie, Krzasia czyta, a potem stuka w klawisze pewnie z wielką energią. Oto dziewczyna z temperamentem i własnym zdaniem. Kuchnia Gospodyni jest otwarta dla wszystkich...

"Jestem bardzo dobrą uczennicą. Ale wciąż ktoś mnie dogania w ocenach i czuję się zagrożona. Nie potrafię się cieszyć z sukcesów innych. Zżera mnie zazdrość, gdy nauczyciele kogoś innego pochwalą. Nie umiem sobie z tym poradzić. Zazdrosna"
W podstawówce tez tak miałam, bo przyzwyczaiłam się, że tylko mnie chwalili. W gimnazjum jako-tako się przyzwyczaiłam, ale jak doszłam do liceum, to mnie to uczucie opuściło. Tylu jest tu zdolnych ludzi, tylu się udziela, wygrywają konkursy, dostają stypendia... ja nie. Może to taka próba pychy? Żeby się
schowała i nie pokazywała ;).

"Jestem skromną dziewczyną. Uważam, że ważne, co człowiek ma w środku. Tymczasem to chyba tylko takie gadanie, bo przecież w klasie liczą się tylko ci, którzy są odpowiednio ubrani, do tego makijaż, uroda itd. Więc co się liczy?
Zdezorientowana"
Nie, oni NIE LICZĄ SIĘ WIĘCEJ, tylko WYRAŹNIEJ ICH WIDAĆ. Różnica jest ogrrrromna. Docenią to za jakiś czas, na razie swój bunt muszą jakoś wyeksponować. Proponuję bunt przeciw ich zachowaniom i nawykom. Nie przeciwko tym LUDZIOM, ale przeciw ich ZACHOWANIOM i NAWYKOM. Tak może autorka swój bunt wyrazić - nie poddawać się temu prądowi, z którym idzie większość, ale być sobą.
Ten bunt procentuje najlepiej w psychice, zdrowiu i duchowości. Serio. Nie jest łatwy, owszem, ale znacznie ciekawszy i bardziej wartościowy.