publikacja 05.06.2007 13:24

A ja rok temu też chodziłam na całą masę zajęć dodatkowych.

Gry na instrumentach, języki, pływanie, tańce, do tego chór, a w dodatku mnóstwo zadań domowych...to naprawdę było wykańczające. Czasem nie mogłam wyrwać się nawet na urodziny koleżanki, nie miałam czasu na spacer z psem albo obejrzenie filmu na wideo. Teraz wiem, że strasznie wtedy przesadzałam, starając się spełnić jednocześnie moje marzenia, ambicje rodziców, krewnych i innych. To naprawdę nie miało sensu!
Nie chodzi o to, że zachęcam was do lenistwa, ale naprawdę od czasu do czasu trzeba dać sobie trochę luzu, mieć wolne dni, hobby i przede wszystkim robić to, co się lubi! Łatwo mówić z pozycji dorosłego, zwłaszcza cioci lub babci, która mówi: "Dziecko, dlaczego ty już się nie uczysz francuskiego?" albo
"Dlaczego już nie grasz na gitarze?" Łatwo mówić z pozycji osoby, która tylko patrzy na twoje wyniki, a nie pracuje zamiast ciebie. W tym roku zredukowałam ilość zajęć i bardzo dobrze mi idzie, ponadto mam wolny czas dla siebie. Bo młodość to przecież nie tylko nauka!!!
14-latka