Mamy kolejne planety

Tomasz Rożek

|

MGN 12/2008

publikacja 17.11.2008 10:49

Znowu się udało. Naukowcy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu odkryli daleki układ planetarny. Nie do końca wiadomo ile planet wchodzi w jego skład. Badacze mają pewność co do dwóch.

Mamy kolejne planety Teleskop Hobby-Eberly w Obserwatorium koło Fort Davis w Teksasie. To z jego pomocą toruńscy naukowcy odkryli nowe planety. fot. WIKIPEDIA/ERICANDHOLLI

Do całkiem niedawna naukowcy tylko podejrzewali, że poza słonecznym, w kosmosie znajdują się także inne układy planetarne. Pierwszy tzw. układ pozasłoneczny odkrył kilkanaście lat temu Polak, także pracownik Uniwersytetu Toruńskiego, prof. Aleksander Wolszczan. Do dzisiaj astronomowie „złapali” już kilkaset planet, które krążą wokół innych gwiazd niż nasze Słońce. Polscy naukowcy są znanymi na świecie poszukiwaczami planet. Świadczy o tym chociażby ostatnie odkrycie.

CZERWONY OLBRZYM
Gwiazda, która znajduje się w centrum nowo odkrytego układu planetarnego nosi nazwę HD 1022272 i znajduje się 1180 lat świetlnych od nas. Wcale nie przypomina naszego Słońca. Jest dużo od niego starsza (to tzw. czerwony olbrzym) i prawie dwa razy od Słońca cięższa (a równocześnie dziesięć razy większa). Wokół niej krążą przynajmniej dwie planety. I znowu, żadna z nich nie przypomina naszej poczciwej Ziemi. Większa planeta jest wręcz ogromna. Prawie sześć razy większa od największej planety w Układzie Słonecznym, czyli od Jowisza. Co ciekawe, tak jak Jowisz krąży stosunkowo daleko od Słońca, tak odkryta planeta, choć bardzo duża, znajduje się bardzo blisko swojej gwiazdy. Na okrążenie jej wokoło wystarczy jej 127 dni. Druga odkryta planeta jest dużo mniejsza i porusza się dalej od swojej gwiazdy. Naukowcy mówią, że nieco przypomina Marsa. Na niej rok trwa 520 dni. I to w zasadzie wszystko, co dzisiaj wiadomo o mniejszym, z dwóch złapanych globów. Naukowcy mówią, że muszą poczekać jeszcze kilkanaście miesięcy i raz jeszcze wszystko od początku przeliczyć.

BLISKO GWIAZD
Dzisiaj wydaje się, że planet we wszechświecie jest bardzo dużo. Kłopot w tym, że niełatwo je złapać. Nie świecą tak jak gwiazdy. W zasadzie w ogóle ich nie widać. Skąd zatem wiadomo, że są? Z tak zwanych obserwacji pośrednich. Naukowcy widzą efekty ich krążenia wokół gwiazd. Czasami zdarza się, że zauważą, jak planeta na chwilę przysłoni gwiazdę, a czasami zmierzą, że sama gwiazda porusza się nieco, co świadczy o wirujących wokół niej planetach. Dzisiaj wiemy o istnieniu ponad 300 planet poza Układem Słonecznym. Przeważająca większość z nich jest ogromna i krąży bardzo blisko swoich gwiazd. Czy zatem tak wyglądają planety we wszechświecie, czy nasze metody obserwacji są tak niedoskonałe, że tylko takie globy widzimy?
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.