Najważniejszy dokument

Gabi Szulik

|

MGN 04/2008

publikacja 06.03.2008 18:25

Jeśli myślicie, że paszport, prawo jazdy, dowód osobisty czy legitymacja szkolna to najważniejsze dokumenty, to jesteście w błędzie. Najważniejszym dokumentem jest ten, który dostaliście podczas chrztu.

Gabi Szulik Gabi Szulik

 

Jeśli myślicie, że paszport, prawo jazdy, dowód osobisty czy legitymacja szkolna to najważniejsze dokumenty, to jesteście w błędzie. Najważniejszym dokumentem jest ten, który dostaliście podczas chrztu. I wcale nie myślę o papierowym akcie chrztu, który trzeba pokazać, kiedy ma się przyjąć Pierwszą Komunię świętą albo potem, kiedy przyjmuje się kolejne sakramenty poza parafią swojego chrztu. Dokument, o którym mówię, każdy z was ma wyryty na swojej duszy od dnia chrztu świętego.
 
Święty Paweł przypomniał o tym Koryntianom, kiedy powiedział, że Chrystus wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych (2 Kor 1, 22). Ci z was, którzy uczyli się na katechezie o sakramentach, usłyszeli na pewno, że chrzest wyciska na duszy niezatarty znak przynależności do Jezusa. Większość z was tej chwili nie pamięta, bo przyjmowaliście chrzest jako maleńkie dzieci, a właściwie jako niemowlęta. Wtedy wiarę w Jezusa wyznali Wasi rodzice i obiecali, że w tej wierze będą Was wychowywać. Obietnicy rodziców też nie słyszeliście.
 
Najważniejszy dokument   Słyszeli ją chrzestni i obecni w kościele. Ale to, że mama i tata uczyli was znaku krzyża, pierwszych modlitw, że zaprowadzili was do kościoła, że chcieli abyście chodzili na religię w szkole, że przypominają o spowiedzi, pilnują byście byli w niedzielę na Mszy świętej, że zależy im, byście żyli według przykazań – to wszystko świadczy o tym, że rodzice wypełniają obietnicę, którą złożyli podczas waszego chrztu. Ale nie jesteście już maluchami, które trzeba prowadzić za rękę. Coraz częściej sami wybieracie, sami decydujecie i wiecie dobrze, że nie zawsze łatwo żyć tak, jak uczy Jezus. Świętym też nie było łatwo, ale szukali na to sposobów.
 
Na przykład święta Teresa od Dzieciątka Jezus powiedziała kiedyś spowiednikowi, że ma pokusy przeciw wierze. Ksiądz poradził jej, żeby to, w co wierzy napisała i zawsze nosiła przy sobie. I co zrobiła Teresa? Własną krwią na końcu książeczki z tekstami Ewangelii napisała wyznanie wiary i zawsze nosiła przy sercu. W tym numerze „Małego Gościa” znajdziecie niewielki, ale bardzo cenny kartonik. Wypisane są na nim słowa przyrzeczenia: NA ZAWSZE CHCĘ NALEŻEĆ DO JEZUSA. Pod tymi słowami złóżcie swój podpis. Z drugiej strony jest modlitwa o pomoc i odwagę w wypełnianiu tego ważnego zobowiązania.
 

Najważniejszy dokument  

Może wasz ksiądz albo katecheta na religii lub w kościele zorganizują takie uroczyste odnowienie wierności Jezusowi. A może w domu rodzice zrobią to razem z wami podczas wspólnej modlitwy. Niech to będzie najważniejszy kartonik, jaki macie. Ważniejszy od legitymacji a kiedyś od dowodu osobistego. Noście go zawsze przy sobie. Znamienia, jakie Jezus wyrył na Waszej duszy, nie widzicie. Niech przynajmniej ten kartonik najważniejszy dokument przypomina wam, kim jesteście i do Kogo należycie. 
 
Pozdrawia Was Gabi Szulik,
która przyrzeczenie, już odnowiła,
a kartonik nosi razem z dowodem osobistym

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.