poniedziałek, 8 sierpnia, 2011r.

publikacja 08.08.2011 08:44

Hau, Przyjaciele!
Wakacyjne przedszkole w parafii jest coraz bardziej popularne. Nie brakuje dzieci, a opiekunek sporo. Chłopcy też przychodzą. Są najlepsi w urządzaniu różnych zabaw sportowych i ksiądz Wojtek uważa, że spełniają swoje marzenia z dzieciństwa. Organizują wiele zawodów sportowych. Lubię różne tory przeszkód, lubię, gdy budują szałasy, bazy, podchody. To z powodu pomysłów chłopaków każdego dnia pojawia się coraz więcej starszych dzieci i czasami już nie wiadomo, kto jest opiekunem, a kto podopiecznym. Ważne, że wszyscy dobrze się bawią, a ja waruję, czuwam, mam oko na całość. Chociaż przyznam, że ksiądz Wojtek też nieźle sobie radzi. No i ma dar mowy, którego mi brakuje. Dopiero teraz widać, jak wiele dzieci wyjechało tylko na krótko. Siedziały w domach przed monitorami komputerów, a teraz zmieniły ogród na plebanii w wielki plac zabaw. Mieszkańcy Głowackiego i z dalszych ulic przynoszą różne drobiazgi, które mogą się przydać- mamy już namioty, huśtawki, stare opony, które służą do różnych celów. Dziewczyny więcej czasu spędzają w piaskownicy, przy zjeżdżalni, czytaniu książeczek, śpiewaniu piosenek. Dzisiaj już przyszła mama Kubusia i zostawiła malucha na dwie godzinki, by go nie wlec po urzędach. Paulina i Jadzia prawie się pokłóciły o to, która będzie kołysała wózek i były niepocieszone, bo chłopczyk prawie cały czas spał. Oby tylko ksiądz Wojtek nie urządził dla starszych dzieci jakiś wycieczek, na które nie będę mógł pojechać. Cześć, Tobi.


  • Poprzednie dni:.