wtorek, 19 maja, 2009r.

publikacja 18.05.2009 20:10

Hau, Przyjaciele!
Niedobrze. Coś mi sie wydaje, że Kuba i Łukasz mają jakiś poważny problem. Wychodzą bardzo wcześnie do szkoły. Przedtem chyba obaj siedzą długo w łazienkach, bo zapach wody kolońskiej unosi się jeszcze przez wiele godzin na klatce schodowej. A ja jestem uczulony na wszelkie kosmetyki! Nawet planowałem, że może uda mi się podczas spaceru z dziewczynami znaleźć krowie placki i porządnie wytarzać. Niestety, one też mają problemy. Pociągnęły mnie na alejki, gdzie absolutnie nie wolno spuszczać psów ze smyczy. Może bym i zniósł to upokorzenie, ale Paulina i Jadzia wcale się mną nie interesowały. Wypatrywały kolegów, którzy nieustannie mijali nas, pędząc jak szaleni na rowerach. One piszczały, niby się oburzały, ale nawet pies czuje, że to jakieś nieszczere. Muszę dbać o swoje cenne życie, więc byłem bardzo zestresowany tym bezsensownym spacerem. Na szczęście nasza rodzina jest duża. Rodzice wrócili z pracy zmęczeni i uznali, że tylko spacer im pomoże. Oni nikogo nie śledzą, lubią rozmawiać, a najchętniej robią to wędrując przez pola, dając mi pełną wolność i uznając, że jako dorosły pies sam się upilnuję. Smycz trzymają w ręce, ale nawet im do głowy nie przychodzi, aby mnie zapinać. Mam nadzieję, że jutro znowu rodzice wrócą zmęczeni i z wielką potrzebą spaceru wśród pól. Cześć. Tobi.


  • Poprzednie dni:.