wtorek 23 marca, 2009r.

publikacja 24.03.2009 14:25

Hau, Przyjaciele!
Nawet nasza kotka wariuje z powodu niezwykłych zjawisk na dworze. Co 2, 3 minuty pogoda zmienia się diametralnie. W związku z tym zrezygnowałem z wyjść, zakopałem się w mojej wiklinowej budce i postanowiłem spać do nadejścia wiosny. W tym czasie mała kocica kilka razy wybiegała do ogrodu i wracała przemoczona, zziębnięta. Potem uznałem, że należy mi się przerwa na obiad. Lecz gdy wróciłem, budka była zajęta. Czarny kłębuszek rozłożył się wygodnie i ani myślał mnie wpuścić. Byłem tym oburzony. Wskoczyłem więc na tapczan Pauliny. A tu ona wchodzi do pokoju z herbatą, talerzykiem i zamierza czytać jakąś rewelacyjną podobno "Solilandię". Usłyszałem, że mam się przesunąć, że się za bardzo rozpycham, że np taki kotek to malutkie zwierzątko, które nie zajmuje wiele miejsca. Sprawa nie została wyjaśniona, bo właśnie nastąpiła ostra dyskusja między Panem i Kubą. Chłopak miał robić zadania, korzystając z komputera, a ojciec złapał go, że znowu grał. Potem Pani weszła do Pauliny i oświadczyła, że córeczka wyleguje się z książką na tapczanie, a matka nie może nadążyć ze zmywaniem, praniem, przygotwaniem obiadu na jutro. Co za dzień, burzliwy i zmienny jak ta pogoda za oknem. Widzę, że kotka opuściła budkę, więc szybko się tam ukryję. Może kiedyś zaświeci słońce: na dworze i w rodzinie? Cześć. Tobi.




  • Poprzednie dni:.