wtorek, 18 listopada, 2008r.

publikacja 17.11.2008 21:06

Hau, Przyjaciele!
Moje uczucie trochę się ochłodziło. Zrobiło się zimno, mokro, wietrznie. Wczoraj wiele razy podnosiłem łeb i węszyłem, bo w powietrzu pachniało już śniegiem. No i ta pogoda sprawiła, że moje uczucie zostało lekko zmrożone. Poza tym jamniczka też mniej wychodzi, nie zostawia śladów. Za to chłod kompletnie nie działa na Kubę. Nawet odwrotnie, zrobił się bardzo nerwowy, przewrażliwiony, cały skupiony na sobie. Jak on dzisiaj błagał panią, by poszła z nim do specjalisty w sprawie pryszczy. E, tam. Ja bym mógł z chłopakiem biegać 5 razy dziennie na pola. A wtedy wiatr i chłód wyrzucą z twarzy wszelkie krostki. Pewnie dlatego my nie mamy takich problemów, bo każdą chwlę wykorzystujemy na radość z przebywania na świeżym powietrzu. No i zapadła decyzja, że ruszamy na spacer. Ale w zupełnie innym kierunku. Gdzieś do centrum miasta, gdzie sterczeliśmy pod jakimś budenkiem, trzęsąc się z zimna. A wszystko po to, że by przez kilkanaście sekund ujrzeć, jak urocza gimnazjalistka wsiada do samochodu swojego ojca. Jutro zostaję w domu. Cześć, Tobi.



  • Poprzednie dni:.