piątek, 25 lipca, 2008r.

publikacja 25.07.2008 19:17

Hau, Przyjaciele!
Długi, deszczowy, pochmurny dzień. Jeszcze wieczorem Jadzia podrzuciła Paulinie "Anię z Zielonego Wzgórza". Kuba prychnął pogardliwie, ale Pani zaraz się rozczuliła i zaczęła wspominać, jak ona pierwszy raz czytała tę książkę. No, to obwąchałem dokładnie okładkę. Nic szczególnego. Ale doceniłem tę "Anię" dzisiaj. Paulina ułożyła się bowiem wygodnie na tapczanie, obok przygotowała paluszki, herbatniki i herbatę. A potem straciła kontakt ze światem. Przestała też kontrolować, ile jem ja, a ile ona. Niestety, zdradził mnie Kuba, lecz to pomogło tylko na chwilę. Dopiero pod wieczór Pani wypędziła córkę na spacer. Dołączyła do nas Jadzia, więc dziewczyny rozmawiały tylko o mieszkańcach Avonlea, a ja mogłem węszyć do woli, nikt mnie nie wolał, nie pouczał. To lubię. Cześć. Tobi.


  • Poprzednie dni:.