środa, 16 kwietnia, 2008r.

publikacja 16.04.2008 23:01

Hau, Przyjaciele!
Odkąd zapanowała wiosenna pogoda, po wyjściu dzieci siadam na parapecie kuchennego okna i czekam. Pani Maria z pewnością będzie będzie krzątała się po ogrodzie. Wtedy wypuści mnie z mieszkania. Ostrzegła, że jeśli wykopię z przodu, z reprezentacyjnej części, chociaż jeden dołek, to będę tylko z okna obserwował, jak ona i Funia korzystają z wiosennej pogody. Znalazłem się w sytuacji bez wyjścia. Na szczęście sąsiadka sama zaprowadziła mnie na kompost, wokół którego mogę kopać do woli. Właśnie snułem ciekawe plany na przedpołudnie, minuty mijały, a pani Marii wciąż nie ma. Wreszcie dojrzałem ją w gronie znajomych, jak wychodziła z kościoła. Nie pożegnały się, tylko podeszły do groty i długo tam stały. A kiedy w czasie przerwy w pracy usiadłem z nią na werandzie, to dowiedziałem się wiele o Bernadecie, dziewczynie z Lourdes, która rozmawiała z Matką Bożą. Ciekawi mnie, czy psy z tej wioski wyczuwały, co się dzieje w grocie. Bo przecież biblijna oślica dostrzegła anioła, którego jej pan nie widział. Ułożę sie teraz w słońcu obok Funi i wszystko przemysle. A jednym okiem będę zerkał w kierunku groty, bo nigdy nic nie iadomo. Cześć. Tobi.


  • Poprzednie dni:.