poniedziałek, 10 marca, 2008r.

publikacja 09.03.2008 22:40

Hau, Przyjaciele!
Zgodnie z wczorajszymi ustaleniami Pan i Kuba poszli po południu do Babci. Mają najpierw odsunąć meble, a potem wymalować sufit. Nie wzięli mnie, niestety. Ale tak warowałem przy drzwiach, że Pani wieczorem zlitowała się i poszliśmy razem pomagać przy sprzątaniu. Rodzina śmiechem powitała moje pojawienie się. Babcia kazała mi zaraz wracać z Kubą do domu. I dobrze. Świeża farba bardzo śmierdzi, a zawalona meblami kuchnia nie zapowiada żadnej kolacji i pełnych misek. Na szczęście Kuba wrócił głodny i wesoły. Nim usiadł do lekcji, urządził sobie niezłą ucztę, do której mnie też zaprosił. A potem zrobiłem się senny i nawet nie pamiętam, kiedy Pani i Paulina wróciły. Cześć. Tobi.


  • Poprzednie dni:.