piątek, 16 listopada, 2007r.

publikacja 16.11.2007 06:02

Hau, Przyjaciele!
Kuba zaspał. W pośpiechu mył się, ubierał, pakował. "Nawet nie spojrzysz w lustro?"- zapytała obserwująca go wnikliwie siostra. Wybiegł, machnąwszy ręką. Dobrze, że ja nie mam takich problemów, na mnie każdego przedpołudnia czeka solidna drzemka. A po lekacjach Kuba wziął mnie do Babci, przecież zaczęły się miesiące noszenia węgla. Właśnie wąchałem jakiś fascynujący ślad na drzewie, gdy zostałem szarpnięty i przebiegliśmy na drugą stronę ulicy. Rozejrzałem się, powęszyłem i zdziwiłem. Jak to? Łukasz idzie zadowolony i rozmawia z Martą, a my się chowamy? Spojrzałem pytająco na Kubę, ale miał tyle wściekłości na twarzy, że potulnie pobiegłem z nim dalej. "Kubusiu, narąbałbyś mi trochę drzewa?"- zapytała Babcia. Wnuk uśmiechnął się , a w piwnicy tak mocno uderzał siekierą, że szczapy rozlatywały się po bokach. Uciekłem na górę, żeby chronić swoje cenne życie. Kuba wrócił po godzinie czerwony, zadyszany, ale jakby spokojniejszy. Dziadek spojrzał na niego uważnie i mruknął, że nie ma to jak męskie sposoby wyrzucania emocji. No to ja wolę być psem. Cześć. Tobi.



  • Poprzednie dni:.