wtorek, 24 kwietnia, 2007r.

publikacja 23.04.2007 22:49

Hau, Internauci!
Rodzice wrócili późno, do tego zmęczeni i źli. Dzieci usłyszały sporo gorzkich uwag na temat bałaganu w kuchni. Do końca tygodnia Pani przydzieliła im zmywanie i nie przyjęła żadnych uwag na ten temat. Ja też oberwałem. Dostałem ostrzeżenie, że jeśli nie przestanę ścielić po swojemu narzuty w dużym pokoju, to drzwi będą zamykane. Hm, mój pierwotny instynkt każe mi przekopać każde miejsce, w którym chcę się położyć. Taka wygładzona narzuta nie nadaje się do drzemki. Ale doświadczenie uczy, że trzeba czasami coś uszanować, co Pani sobie życzy. A potem wszyscy się uspokoili. Podczas kolacji tatuś zapowiedział, że w przyszłym tygodniu można udać się na wycieczkę w góry. Ojej, jeszcze nigdy nie byłem w górach. Wspiąłem się na kolana Pana, by chłonąć każde słowo. Bo chyba nie będzie dyskusji o tym czy wziąć psa, czy nie. Cześć. Tobi.