sobota, 21 kwietnia, 2007r.

publikacja 20.04.2007 18:13

Hau, Przyjaciele!
Pada! Rodzina kręci nosem, ale każdy znalazł sobie jakieś zajęcie. Pan zniknął w garażu. Pani bez końca prasuje. Dzieci czytają i świata poza swoimi książkami nie widzą. Polonistka doradziła klasie Kuby, by właśnie teraz czytali jak najwięcej starych i sprawdzonych powieści, bo w gimnazjum będzie mało czasu. Chłopak przyniosł "Wakacje z duchami" i stracił kontakt z rzeczywistością. Podczas obiadu zaczął marzyć o wakacjach z kolegami i najlepiej bez rodziców. Pani tylko kręciła przecząco głową. "Mam pomysł!"- krzyknął nagle Pan i uderzył pięścią w stół, aż podskoczyłem. "Weź kilku kolegów, namiot i rozbijcie się w pobliżu nas. Pojedziecie sami pociągiem. Będziecie trochę z nami, a trochę osobno." Kuba aż podskoczył z radości, klepnął ojca w ramię i zaraz pobiegł do Łukasza. A Paulina siedziała z kwaśną miną. Czuła się gorsza, skrzywdzona, niezrozumiana. Napisała o tym list do "Darmowych korepetycji" i tak się wyżaliła, że poczuła się nieco lepiej. Deszcz ustał i pobiegliśmy na spacer. Cześć. Tobi.