wtorek, 27 lutego, 2007r.

publikacja 26.02.2007 18:33

Hau, Internauci!
Pani po powrocie z pracy usiadła zamyślona w kuchni. Rozejrzała się raz jeszcze uważnie. "Paulina, możesz tu przyjść?"- zawołała, a ton głosu nie zapowiadał żadnej awantury. Wystawiłem łeb z mojej budki. Muszę mieć dobrą orientację w życiu rodziny. " Mam wrażenie, że ktoś bardzo mocno dba o kuchnię. Czy to twoja sprawka?" Ojej, ale Paulina zajaśniała! Myślałem, że to cud! Jej dumna i szczęśliwa mina była najlepszą odpowiedzią. "Gratuluję pomysłu. Jeśli nie będę godzinami zajęta w kuchni, to może lepiej poradzę sobie w tym roku z porządkami?" No nie, porządki nie zawsze są korzystne dla psa, a szczególnie, gdy dotyczą łazienki. Nie znoszą zapachów płynów i emulsji, więc uciekłem do ogrodu. Kopałem z wielką energią dołki, bo marzyło mi sie znalezienie starej kości. Nic z tego. Za to łapy złapały tyle ziemi, że w domu usłyszałem ostre słowa krytyki. Najważniejsze, że wypowiadano je z entuzjazmem! Cześć. Tobi.