sobota, 17 lutego, 2007r.

publikacja 16.02.2007 19:40

Hau, Przyjaciele1
Paulina się pakuje! Marianki wyjeżdżają w góry! A mieliśmy takie piękne i ciekawe ferie. Uważam, że to niesprawiedliwe i zupełnie niepotrzebne. Początkow starałem się ją przekonać, żeby jednak została w domu. Dreptałem za nią krok w krok, zaglądałem w oczy, zapraszałem do zabawy, warowałem przy plecaku. "Tobi, nie możesz z nami jechać". Aż się popłakałem. Jednak dobry ze mnie przyjaciel, więc pomagałem, jak mogłem. Nie zdrzemnąłem się nawet przez minutę i wreszcie poszliśmy na miejsce zbiórki, czyli pod kościół. Jak tam było kolorowo! A głośno! Witałem się z dziewczynami wśród pisków i krzyków, bo jakoś nie lubią śladów moich łap na swoich kurtkach i spodniach. Wreszcie nadjechał autobus. Zacząłem węszyć. Co to?! Kuba?! Kuba przyjechał! Zgłupiałem totalnie, no bo jak można się smucić i cieszyć jednocześnie? Może jutro znajdę na tp pytanie odpowiedź? Cześć. Tobi.