niedziela, 22 października, 2006 r.

publikacja 21.10.2006 21:43

Hau, Internauci!
Co ci ludzie tak szaleją z urodzinami? Ja nie wiem, kiedy wypadają moje, Funia pewnie też nie. Żaden ze znajomych psów nie zaprosił mnie nigdy na urodzinową imprezę. Do kotów i tak bym nie poszedł. No, może do Funi, bo jest sympatyczna i przyjazna. Dzisiaj po kościele Paulina zaraz zaczęła się wybierać do Jadzi. Była tak nerwowa, że nie mogłem leżeć spokojnie, tylko biegałem za nią po mieszkaniu, a nawet do łazienki się wepchałem. To był głupi pomysł, bo Paulina użyła perfum Pani, aż kichanąłem z obrzydzenia. Szybko przyłożyła palec do ust, bym jej nie zdradził. No jasne, przecież nie potrafię mówić, a zresztą nie jestem donosicielem. Po południu nie mogłem powstrzymać szczekania, gdyż słyszałem, jak przychodzili kolejni goście. Krzyczeli, piszczeli, tupali, słuchali muzyki. Pan z Panią wzięli mnie na długi spacer. Potem zakopałem się w mojej budce i śniło mi się, że byłem na urodzinach Funi. Musiałem słuchać kociej muzyki i bardzo mnie to męczyło. Zbudziłem się, a muzykę dalej słyszałem. Niepojęte. Cześć. Tobi.