wtorek. 17 października, 2006 r.

publikacja 16.10.2006 22:39

Hau, Przyjaciele!
Paulina i Jadzia zapisały się na zajęcia taneczne. Szkoda, że psów nie przyjmują, bo ja chętnie z nimi ćwiczę. Dziewczyny puszczają głośno ostrą muzykę, która zrywa mnie nawet z głębokiej drzemki i pobudza moją nerwowość. Po prostu muszę szczekać, skakać, szarpać za nogawki spodni. One wykonują tak gwałtowne ruchy, że nie można tego spokojnie obserwować. Kuba, widząc ich taniec, puka się w głowę, ale gdy był sam, też zaczał podskakiwać. Usiadłem w progu pokoju i przekrzywiłem łeb. "Co się dziwisz, Tobi. Nie wiem, jak te smarkate tańczą. Myślałem, że to łatwiejsze". No, ja też tak myślałem. Poszaleliśmy dla rozgrzewki, bo na dworze coraz zimniej. Nie zdradziłem też Kuby, gdy Paulina biegała po mieszkaniu pytając, gdzie jest jej płyta. Zresztą, potem wrócili z kina rodzice i już do późnego wieczora opowiadali o Janie Pawle II. Dzieci pójdą na film o papieżu z dziadkami, chociaż co do Pauliny trwają rozmwy. A ja zostanę w domu, taki los psa obronnego. Cześć Tobi. .