niedziela, 15 października, 2006 r.

publikacja 14.10.2006 22:56

Hau. Internauci!
Dzieci nie miały dzisiaj żadnych kłoptów ze wstawaniem! Od razu pojawił się problem jakiś skarbonek! Nikt się ną nie zajmował, tylko skarbonki i skarbonki. Nie lubię takich sytuacji. Kręciłem się nerwowo, a potem zacząłem ujadać, bo już o 8.30 koledzy Kuby stali pod furtką. "Sorry, Tobi, Paulina z tobą wyjdzie, bo ja zbieram pieniądze". A siostra nawet nie jęknęła, tylko chętnie wybiegła ze mną przed dom i od razu poszliśmy w stronę kościoła, gdzie Paulina przyglądała się Kubie i jego rówieśnikom stojącym przed wejściem ze skarbonkami. Wszyscy się do nich uśmiechali, nawet zagadywali i wrzucali pieniądze. Spojrzałem na Paulinę pytająco, bo lubię wszystko wiedzieć, no i usłyszałem, że jest Dzień Papieski. Kuba chodzi do VI klasy, to może zbierać pieniądze dla biedniejszych dzieci. Hm, mądrzy są ludzie. Nie wiem, czy ja bym oddał jakiemuś psu moje kości albo moją budkę. Ale może ta pomoc wiąże się tylko z pieniędzmi, a ja ich nie mam, więc mnie ten problem na szczęście nie dotyczy. To cześć, Wasz Tobi.