piątek, 8 września, 2006 r.

publikacja 07.09.2006 22:36

Hau, hau, Internauci!
Dzisiaj wszyscy tylko o pani Marii i o pani Marii, bo to jej imieniny! Już rano zebrali się sąsiedzi i składali życzenia. Taki u nas zwyczaj. A gdy kilka godzin później wzywałem ją żałośnie- to nie przyszła! Podniosłem więc straszliwy lament, ale na próżno. Wreszcie zasnąłem przytulony do wszystkich pantofli, jakie udało mi się przywlec na fotel Pana. Wtedy oczywiście pani Maria pojawiła się i śmiała się, że słyszano mnie nawet w kościele! To chyba dobrze, że śpiewam głośniej od organisty, no nie? Świeciło słońce, więc w ogrodzie czekałem na dzieci. Żeby poprawić wizerunek beksy szczerzyłem zęby i jeżyłem sierść oraz ujadałem na każdego przechodnia. Paulina słyszała mnie już koło apteki! Coś mi tłumaczyła o dobroci, serdeczności i uprzejmości. No właśnie! Dobry pies szczeka! Musiałem raptownie rzucić się do futki, gdyż listonosz kolejny raz ośmielił się wrzucać coś do naszej skrzynki! Jeszcze go kiedyś porządnie przestraszę. Teraz poćwiczę groźne warczenie. Do jutra! Wasz Tobi.