Marek

publikacja 19.06.2009 11:25

Skąd człowiek wie, co jest grzechem, przecież każdy ma inny punkt widzenia?


Drogi Marku.
A skąd człowiek wie, który grzyb jest trujący, a który nie? Weźmy takiego muchomora sromotnikowego. Jest przyczyną większości śmiertelnych zatruć, a wiesz dlaczego? Właśnie dlatego, że ludzie mają na jego temat różne „punkty widzenia”. Znawcy grzybów bez trudu potrafią rozpoznać w nim zabójcę, ale zbyt pewni siebie amatorzy nieraz biorą go za grzyb jadalny. Zwłaszcza, że ładnie wygląda, jest duży i z daleka widoczny.

Ze sprawami duszy jest podobnie. Bóg dał nam taki „atlas grzybów”. Powiedział, co jest dla nas dobre, a co nam zaszkodzi. Powiedział, że grzech jest śmiertelną trucizną. Można oczywiście Bogu nie wierzyć, można „atlas” rzucić w kąt i „zbierać grzyby” według tego, który mi się bardziej spodoba. Ale wtedy jest prawie pewne, że taki zbieracz sezonu grzybowego nie przeżyje. Bo gdy człowiek przestanie ufać Bogu, grzechy wydadzą mu się nagle wyjątkowo ładne i nęcące, i właśnie ich zechce zakosztować. Tak było już z pierwszym grzechem. Ewa w Raju najpierw zaczęła rozmawiać z diabłem, a potem dopiero „spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy” (Rdz 3,6). Najpierw uwierzyła słowom diabła „na pewno nie umrzecie”, a potem upodobała sobie owoc, którego Bóg zakazał zrywać. Ale pomyśl, dlaczego Bóg zakazał? Przecież nie po to, żeby człowiekowi zrobić przykrość, tylko przeciwnie – właśnie po to, żeby człowieka nieszczęście nie spotkało. Bo Bóg wie, który owoc dla nas jest trucizną.

Niestety, ludzie uwodzeni przez diabła (zwłaszcza ci, którzy w niego nie wierzą), myślą, że grzech jest czymś dobrym. Mają taki właśnie „punkt widzenia”. Tylko, co z tego, skoro trucizna nazwana jadalną, zupełnie nie straci od tego swoich zabójczych właściwości? Muchomor nazwany borowikiem nie stanie się od tego jadalny.
Pytasz, skąd człowiek wie, że coś jest grzechem. Właśnie z „atlasu”. Jest nim głos sumienia, który niepokoi nawet wtedy, gdy człowiek nie jest pewien, czy to grzech. Ale sumienie nie zawsze działa prawidłowo. Można je zagłuszyć. Dlatego Kościół mówi: „Słuchaj Jezusa, słuchaj Pisma Świętego”. W to, że coś jest grzechem, też czasami trzeba uwierzyć. A od ciebie będzie zależało, czy uwierzysz Bogu, czy komu innemu.

Dziś faktycznie przybywa ludzi, którzy mają na grzechy własny punkt widzenia. Nie wierzą Biblii, nie wierzą Kościołowi, nawet swojemu sumieniu nie wierzą. Wierzą za to tym, którzy mówią, że to wszystko przesądy. Słuchają głosu, który znowu mówi przymilnie: „Na pewno nie umrzecie”. I rzucają się w grzechy, bo one wyglądają tak przyjemnie. A niektóre z początku nawet są przyjemne.
A właśnie – muchomor sromotnikowy też jest przyjemny. I w smaku jest podobno niezły – tyle, że zazwyczaj można się o tym przekonać tylko raz.