Stare nowe "Ziarno"

Tomasz Gołąb

|

MGN 10/2009

publikacja 21.09.2009 12:31

Biskup w przebraniu Elvisa Presleya. Brytyjczyk z polskim godłem wytatuowanym na ramieniu. I aktorzy z popularnych seriali. To wszystko od września w zupełnie nowym „Ziarnie”

Program katolicki dla dzieci "Ziarno" Program katolicki dla dzieci "Ziarno"
fot. Tomasz Gołąb

Nie ma już fantastycznej „ziarnowej” babci - Katarzyny Łaniewskiej. Od 5 września w najstarszym katolickim programie dla dzieci „Ziarno” (w ubiegłym roku skończyło osiemnastkę) oglądamy aż trzech nowych aktorów i oprócz biskupa Długosza, jeszcze jednego księdza. W programie pojawił się Kevin Aiston znany z programu „Europa da sie lubić”, Joanna Kurowska (w reklamie łapała zlatującego z drzewa robotnika, któremu „bluetooth by się przydał”), Piotr Szwedes, czyli Tomek Gabriel ze „Złotopolskich” i ksiądz Łukasz Piórkowski z Krakowa.

Uwaga, akcja!
Doktorek uwij a się jak w ukropie. Ucisza rodziców ziarnowych dzieci. Pracują już od dziewięciu godzin, a jeszcze trzeba nagrać kilka scen. Na planie musi być absolutna cisza. Specjaliści od świateł ustawiają kolejne lampy. Z tyłu wjeżdża dekoracja do sceny z pustynią i palmami, garderobiane dobierają stroje, a makij ażystka poprawia dzieciom rumieńce. W ogromnej sali muszą zmieścić się Centrala Pytań Kosmicznie Ciekawych, dom rodziny Ziarnowskich i Laboratorium Wiary Profesora Kręconego. Jak oni się w tym nie pogubią? Z reżyserki na piętrze, gdzie stoi chyba ze trzydzieści monitorów, widać cały plan, spogląda z niej autorka programu, Lidia Lasota, nazywana przez dzieci ciocią Lidzią. – Uwaga! Kamera, akcja! – woła Doktorek. Scena 21. Herbatka u cioci Neli. Joanna Kurowska – w każdym odcinku w nowym kapeluszu – nad wielką miską zielonej sałaty strofuje dzieci: – Skupcie się, gramy to już trzeci raz… Nauczyć się tekstu to pikuś. Trzeba jeszcze patrzeć do właściwej kamery, ruszać rękami, wbiec na scenę w odpowiednim momencie. A tu się peruka przekręci, ktoś się zająknie albo stoi nie tak. A jak któremuś z trzynaściorga dzieci zachce się siku? Nie ma czego zazdrościć dzieciom z „Ziarna”.

Biskup Albert i inne dzieci
Alicja dojeżdża aż z Częstochowy. Podobnie jak inne dzieci, do „Ziarna” dostała się z castingu. Nie uważa się za wielką aktorkę. – Ja po prostu gram dla innych dzieci – śmieje się jej piegowata buzia, a długi warkocz podskakuje razem z nią. Albert zanurza nos w książce. Nagle zrywa się z krzesła. – Albercik na plan – słychać w kawiarni, która na cztery dni zamienia się w świetlicę. Ziarnowe dzieci od rana do wieczora czekają tam na chwilę, gdy będą mogły zagrać wyuczoną rolę. Albercik przebiera się w sutannę. Ma grać biskupa. – A gdzie piuska? – pyta. – Ty się lepiej, Albercik, pomódl, żeby nam jutro jakoś poszło – prosi Doktorek.

Presley w "Ziarnie"
Nagle wszyscy wybuchają śmiechem. Na plan wchodzi gość w żółtym skórzanym uniformie. W ręce taszczy stary metalowy mikrofon na sprężynkach. Włos do góry, zawadiacki uśmiech. Zaraz, zaraz – to przecież nasz biskup. – Księże Elvisie, mogę prosić o autograf? – dzieci od razu tłoczą się wokół niego. – W episkopacie mówią, że jestem biskupem od dzieci. Przytakuję, bo mam dziecięcy umysł – żartuje biskup z Częstochowy. – Jakaś pani oburzała się, że biskup nie może tak wyglądać. A właśnie, że może – mówi „zdziecinniały” biskup Długosz. – Nie robię niczego, czego nie ma w Ewangelii. Jestem katechetą, który szuka nowych dróg, żeby przekazać Dobrą Nowinę – dodaje i zaczyna przebój króla rock and rolla: „Love me tender”. W żółtym uniformie biskup, nazywany przez dzieci Dziadkiem, wygląda czadowo. Ożywili się nawet operatorzy znudzeni kolejnymi dublami.

Cuda na planie
Czwarty dzień nagrań. Codziennie od dziewiątej do dwudziestej dzieci są w pełnej gotowości. Na wakacjach wkuwały kolejne kwestie. A praca w studiu przypomina maraton. W kilkadziesiąt godzin ma powstać aż dwanaście 25-minutowych odcinków „Ziarna”. Przy jednym odcinku pracuje 30 osób. Jak się uda, to będzie mały cud. – Cuda zdarzają się tu już od ponad 18 lat – śmieje się pani Lidia Lasota.

Bp Antoni Długosz, najlepszy biskup wśród aktorów i najlepszy aktor wśród dzieci. Wciąż powtarza, że na planie nie jest aktorem, tylko katechetą. Dzieci nazywają go Dziadkiem. Boi się, że zabraknie mu kolan do sadzania „ziarnowych” maluchów.

Kevin Aiston, prezenter telewizyjny i radiowy, chemik, strażak. Najpopularniejszy Anglik w Polsce. Chciał być strażakiem albo astronautą i pracować dla NASA. Z zawodu chemik. Wychował się w domu dziecka. Teraz chętnie dzieciom pomaga. W Polsce został strażakiem i znalazł miłość swojego życia Mariannę. Jest szczęśliwym ojcem Chelsea Zuzanny i Chantelle Louise. W „Ziarnie” – dzielny strażak Kelvin, który podobnie jak strażak Sam z angielskiej kreskówki ratuje z groźnych sytuacji.

Joanna Kurowska, aktorka. Ostatnio - jako „kobieta pracująca” - wystąpiła też w popularnej reklamie, w której łapie spadającego z drzewa mężczyznę. Ma córkę Zosię. W „Ziarnie” - Ciocia Petronela Wszędobylska (w skrócie Ciocia Nela Ziarnowska), zawsze w nowym zaskakującym wcieleniu, z nienagannymi manierami i kosmicznym temperamentem. Raz jest jubilerem, raz kierowcą rajdowym, pracownikiem zoo, innym razem czyści krater na planecie „Małego Księcia”. Skrzyżowanie Kobiety Pracującej z Mary Poppins.

ks. Łukasz Piórkowski, katecheta w jednym z krakowskich przedszkoli . Wymyślił internetowe Laboratorium Wiary www.laboratoriumwiary.pl. W „Ziarnie” - Profesor Kręcony. Specjalista od poczucia humoru. Prowadzi badania nad wpływem dobrych uczynków na uśmiech od ucha do ucha.

Piotr Szwedes, aktor. Od kilku lat organizuje w swoim mieście rodzinnym, Lidzbarku Warmińskim, charytatywny koncert na rzecz tamtejszego szpitala „Gwiazdozbiór Piotra Szwedesa”. Z żoną Anną mają dwie córki - Zuzię i Martynkę. W „Ziarnie” - Tata, pan Ziarnowski. Rozmawia z synem na najtrudniejsze tematy i zawsze potrafi rozwiązać problem. Stanowczy, ale bardzo opiekuńczy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.