ŚWIĘTY JAN NEPOMUCEN

Prosto z mostu

publikacja 29.08.2006 14:26

ŚWIĘTY JAN NEPOMUCEN

Jan Nepomucen był pomocnikiem biskupa Pragi. W tym czasie w Czechach panował król Wacław I znany z hulaszczego życia i niechęci do Kośioła. Bez skrupułów grabił dobra kościelne. Wtedy na drodze stanął mu Jan Nepomucen. Rozzłoszczony król kazał go aresztować. -Już mi się nie wymkniesz, księżulu -wykrzykiwał król Wacław. -Za dobrze służyłeś swojemu biskupowi, a ja tego nie lubię. Bijcie go dalej, aż będzie prosił o zmiłowanie -rozkazał swoim żołnierzom. Ci z nową zaciekłością rzucili się na księdza Jana. W więzieniu panował półmrok, rozświetlany lichymi pochodniami. Ksiądz Jan cicho stękał, ale nie skarżył się i nie prosił o ulżenie w cierpieniu. Zresztą wcale na to nie liczył. Wiedział już, że król chce go zabić.
A teraz -nagle doskoczył do niego król, który przez dłuższy czas przyglądał mu się z ciemnego kąta -powiesz mi wszystkie grzechy, jakie wyznała ci moja żona. Na te słowa ksiądz Jan aż drgnął. Gwałtownie wyprostował się, podniósł głowę i powiedział: -Nigdy to się nie stanie. Choćbyś mnie, królu, kazał poćwiartować na kawałki, nie zdradzę tajemnicy spowiedzi. Rzeczywićcie, żona króla Wacława I spowiadała się u księdza Jana, ten jednak o wiele wyżej cenił dochowanie tajemnicy niż własne życie. Król wpadł w jeszcze większą złość. Kazał dalej bić księdza Jana, a potem -na wpół żywego -zrzucić z mostu do Wełtawy. Legenda głosi, że nad miejscem utonięcia Jana Nepomucena miał zabłysnąć wieniec gwiazd i dlatego na wszystkich wizerunkach świętego znajduje się gwiezdna aureola. Jan Nepomucen chroni przed powodziami, jest patronem mostów, ale także patronem dobrej sławy i szczerej spowiedzi, dlatego prawie zawsze przedstawiany jest z palcem na ustach. Jest to znak milczenia i dochowania tajemnicy spowiedzi.