KSIĄDZ FRANCISZEK BLACHNICKI

Podwójnie ułaskawiony

publikacja 29.08.2006 11:28

KSIĄDZ FRANCISZEK BLACHNICKI

Franciszek siedział na krześle w kącie swej celi i czytał książkę. Między kartkami ktoś zostawił fragmenty Ewangelii z Kazania Pana Jezusa na Górze. -Przy jednym zdaniu -wspomina Franciszek -przeżyłem coś takiego, jakby w mej duszy ktoś przekręcił kontakt elektryczny, tak, iż zalało ją światło. Światło od razu rozpoznałem i nazwałem po imieniu, gdy powstałem i zacząłem chodzić po celi, powtarzając w duszy: Wierzę, wierzę. Franciszek Blachnicki w 1942 roku otrzymał wyrok: śmierć przez ścięcie na gilotynie. Czekał cztery i pół miesiąca. Wyroku nie wykonano. Karę śmierci zamieniono na 10 lat więzienia. -Zostałem podwójnie ułaskawiony -powiedział. -Ludzie skazali mnie na śmierć przez ścięcie, a sam skazałem się na śmierć wieczną. Franciszek miał wtedy 21 lat. Odtąd nie chciał już żyć dla siebie. W więziennej celi Jezus tak cudownie się w nim narodził, że chciał żyć już tylko dla Niego. Po wojnie został księdzem. Bardzo chciał pomagać młodym ludziom w szukaniu Jezusa. To on stworzył Ruch Światło-życie, czyli oazę.