Jak to jest być łosiem?

KaBe

publikacja 19.06.2006 12:13

Czy spotkaliście kiedyś prawdziwego łosia? Bo sztuczne łosie, owszem, można spotkać na naszych ulicach.

Jak to jest być łosiem?

Naklejki z łosiami na samochodach, albumy przyrodnicze, gdy wejdzie się do księgarni itp. Nieraz też bywa, że ktoś komuś powie: „ty łosiu”... I co wtedy?
Od dawna więc mnie zastnawia, czy takie łosiowe określenie ma być obraźliwie czy serdecznie? Bo jeśli obraźliwie to dziwne - łoś wydaje się przecież całkiem miłym stworzeniem. A jeśli serdecznie, to też dziwne – no bo co ma zwierzę do człowieka? Ale to szersze zjawisko. Pojawia się tu przecież cała gama określeń typu: „misu” „myszko” „żabciu” „ptaszyno” itp. Tylko, że jak powiesz komuś pieszczotliwie „łosiu” to ten ktoś słysząc taki komplement, raczej „zbaranieje”, niż się ucieszy. A przecież, nie powinien „zbaranieć” (bo nie powiedziano mu „ty baranie”) tylko raczej „złosieć” ... No i takie to zawiłości w tym językowym świecie ludzi i zwierząt. Wracając jednak do głównego tematu, czyli łosia, to chciałem wam jeszcze napisać, że u mojej koleżanki to nawet znak drogowy z łosiem wisiał w przedpokoju na ścianie. W domu, gdzie jedynym, zwierzęciem był pies!!! No więc niby pełno tych łosi, dokoła. A jednak łosia w wersji „live” nigdy nie widziałem...

Łoś światowy
Surfując po “łosiowych” stronach dowiedziałem się, że nie-widzenie łosia to nie tylko moje zmartwienie. Pewne internautka ze Stanów Zjednoczonych, podzieliła się informacją, że przez ostatnie dwadzieścia lat, liczba łosi spadała w jej kraju kolejno z 4000 na 237 (Pólnocno Zachodnia Minnesota), i z 2000 na 450 (pólnocne Michigan). Trudności zobaczenia łosia nie ominęły więc i daleko mieszkającej koleżanki. Ale, nawet jak już się spotka łosia, to dopiero połowa sukcesu. Bo długo nacieszyć się nim podobno nie można. Czemu? Bo jeśli wieryć poecie to:

Łoś pokaźne ma poroże,
łoś w bagiennym żyje borze.
Gdy człowieka gdzieś spotyka,
znika w gęstych matecznikach,
bo sekrety leśne posiadł -
no, i tyle widzisz łosia.

(Włodzimierz Scisłowski - "Kto spamięta te zwierzęta")


Łoś polski
Ku wielkiej mojej uciesze wytropiłem w końcu łosia w Polsce. Na razie niestety tylko internetowo. Najwięcej ich przebywa w pólnocno wschodniej części kraju. W Parku Biebrzańskim. No ale i w innych lasach żyją sobie łoś z łosicą, czyli klępą (bo tak się nazywa samica łosia). Wszytskich polskich łosi jest około dwóch tysięcy. oczywiście są pod ochroną. Niektórzy nazywają łosia, królem polskiego lasu.

Budowa łosia
Łoś jest duży. „Zagraniczny” waży około 1000 funtów, a polski ok. 400 kg. Pokaźne rogi też mają swoją wagę – ok. jedna siedemnasta wagi ciała. Rogi są albo łopato-podobne, albo mają kształt tyk z odnogami. Łoś ma wielkie uszy, i długi nos. Odziany jest w gustowną brązową „skórę”, a na nogach ma na ogół białe skarpety. Nosi brodę (to taka narośl, na łosiowej szyi, pokryta czarnym owsłosieniem). Obuwie, czyli racice ma podłużne, szykownie zaokraglone. Dla dopełnienia łosiowego image – kilkunasto centymetrowy ogonek.

Łoś pływający
Łoś to świeny pływak i nurek. Nurkuje do głębokości pięciu metrów, i przebywa tam na „wdechu” nawet 1 minutę. W nurkowaniu, niemałą rolę odgrywają łosiowe nozdrza. Zwężają się bowiem one, kiedy zwierzę pływa. Łoś więc chroniony jest przez Pana Boga, „matkę” naturę i swą łosiową budowę, przed tym okropnym uczuciem, którego przysparza woda krecąca w nosie.

ZWIERZ SIĘ
Łoś jedzący
W okresie wiosenno letnim, łoś preferuje kuchnię bagnistą. Na bagnach, po których porusza się bez trudności (dzięki swym racicom) znajduje wiele przysmaków. Oczywiście jest wegetarianinem. Poza bagnami, to stołuje się w lesie. Sporo zjada. Właściwie zbieranie pożywienia pochłania mu większą część dnia. Całe szczęście, że wszystko jest w zasięgu pyska. Lubi sosny, wierzby, brzozy. Na skutek łosiowego apetytu cierpią inne stworzenia, jak pająki, żmije i różne rodzaje insektów, których życie zależy od roślin zjadanych przez łosie.

Łoś zjadany
Ale jak przysłowie głosi „nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka”. Choć w tym przypadku wilk korzysta, bo łoś, który jest przyczyną głodu wszelkich stworzeń pełzającyh, sam jest przysmakiem wilka. Wilczy apetyt! No i oto mamy klasyczny przykład zachwycajacego łańcucha pokarmowego! A skoro już jesteśmy przy menu z łosia, to nie można pominąć tego, iż szczególnym powodzeniem u wilków cieszą się osobniki starsze. I tak to od ilości starych łosi na danym terenie zależy ilość młodych wilków.

Łoś przegrzany
Uczeni stawiają sobie pytanie, dlaczego w pewnych rejonach świata, sytuacja łosi jest bardziej kłopotliwa niż w innych. Wszystko wskazuje, że to zmiany klimatyczne są główną przyczyną łosiowego kryzysu. Czemu? Ano bo łosie preferują zimne warunki pogodowe. Natomiast ziemia znacznie ociepliła się w ostatnich latach. Temperatura zaś wzrasta najszybciej w krajach chłodniejszych, czyli tych, upodobanych przez łosie (tym razem mowa o łosiach „zagranicznych”). Wzrost ocieplenia zmniejsza odporność organiczną zwierząt. Wystepują częstsze przypadki śmierci, powodowanej chorobami takimi jak udar mózgu, zapalenie wątroby, pasożyty. Są to choroby, które nie występowały wcześniej u tych zwierząt. Obniża się też poziom podstawowych minerałów niezbędnych dla zdrowego życia łosi.“Nie możemy jeszcze powiedzieć na sto procent, że istnieje ścisłe powiązanie pomiędzy ociepleniem a zachorowaniami łosi, ale wszystko na to wskazuje” mówią naukowcy.
Jest jednak nadzieja, na szczęśliwe rozwiązanie łosiowego problemu. „Trzeba stworzyć im warunki, aby mogły powiekszyć swoją populację. A łosie już po swojemu zatroszczą się o przejęciu wielu, opustoszałych, terenów”

Łoś rodzinny
Najlepiej więc zatroszczyć się o łosiową rodzinę. Łoś myśli o tym około września, października. Las rozbrzmiewa wtedy charalterystycznymi dźwiękami. To czas łosiowych amorów. A jesienne dźwięki są zapowiedzią tego, że w maju świat powita łoszaka, czyli małego łosia. Łoszak ma ok. 10 kg, bardzo szybko staje na nogi, i w przeciągu zaledwie pół roku osiąga wagę 100 kg. Czyż to nie jest niesamowite?

Na cześć łosia!
Na cześć łosia, nazwano od jego imienia pewne miasteczko, niedaleko Warszawy, za Piasecznem, w połowie drogi do Grójca. Ten Łoś miasteczkowy wpisuje się w tereny Chojnowskiego Parku Krajobrazowego, na którym znajduje się 10 rezerwatów przyrody. Dwa z nich są w Łosiu. W tym też Łosiu też żyją łosie.

Łoś nie-towarzyski
Pomimo ogólnej „łosio- filii” (łosiofilia – umiłowanie łosi) łosie ponoć stronią od ludzi. Bardziej cenią sobie spokój niż popularność. I mogą być niebezpieczne, gdy czują się zagrożone. Kopnięcie przez łosia może być nawet śmiertelne.Ojej...

Łoś spotkany?
A czy ktoś z was widział łosia „twarzą w twarz”?

ZWIERZ SIĘ
(w tytule maila napisz "zwierze-nia"