Może przekona Was krótka historia Irka, którego znałam osobiście. Irek skończył szkołę, zaczął pracować – jak wielu jego kolegów. Nic wyjątkowego. I pewnie nigdy bym Wam o nim nie wspomniała, gdyby… No, właśnie. Najpierw pojawił się jakiś dziwny ból w okolicy brzucha. Jedno badanie, drugie, trzecie, szpital, leczenie w domu. I znowu badania, i jakieś lekarstwa, i… wcale nie było lepiej.

W szpitalu nie umieli chłopakowi pomóc. Irek coraz rzadziej wychodził z domu, coraz bardziej tracił siły. Niezmienną miał tylko pogodę ducha i taki pokój, że udzielał się każdemu, kto go odwiedzał. – Najlepszym lekarstwem, lepszym niż te wszystkie środki znieczulające, jest dla mnie Komunia – mówił. Takimi słowami zadziwił nawet księdza, który przychodził do niego niemal codziennie. – Pan Jezus leczy mnie od środka – tłumaczył Irek – sprawia, że jestem bardziej spokojny. A potem po raz drugi Irek zaskoczył księdza.

Powiedział mniej więcej tak: „Cała wiedza, to, czego nauczyłem się w szkole, w czasie choroby przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Nie wyjaśniło mi sensu życiu. Przydatne jest tylko to, czego nauczyłem się na religii. To pomaga mi inaczej patrzeć na życie, na moją chorobę”. Irek, który umierał jako 21-letni chłopak, kilka tygodni przed swoją śmiercią pojął, że ostatecznie geografia, historia, matematyka nie mają żadnego znaczenia.

  Liczy się tylko to, czego nauczył się na religii. Na stronie obok jest metalowa rybka. Od dawna, wcześniej niż krzyż, symbol ryby był znakiem wierzących w Chrystusa. Ta metalowa rybka, którą otrzymujecie, też musi mówić! Jak? Nie inaczej, jak tylko przez Was. O szczegółach przeczytajcie obok.

Pozdrawia Was Gabi Szulik
która bardzo się stara
żeby rybka miała głos