Grzegorz Bociański, Magda Frączek

Żywe jest słowo Boże, skuteczne, i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny (Hbr 4,12)

publikacja 05.03.2009 12:12

Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby nam wraz z Nim i wszystkiego nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł za nas śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?(Rz 8, 31b-34)

Grzegorz Bociański, Magda Frączek Marek Piekara/GN


Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby nam wraz z Nim i wszystkiego nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł za nas śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?(Rz 8, 31b-34)


ZNAK SPRZECIWU
Grzegorz Bociański, wokalista grupy Katolika Front, dziennikarz radia eM


Któż przeciwko nam? Niekiedy wydaje mi się, że cały świat…nawet najbliżsi. W takim codziennym zalataniu, często zapominam, że Pan Bóg ma mnie w swojej opiece.
W jednej z piosenek zespołu „Katolika Front” śpiewam, że: „Wydadzą nas sądom i będą nas sądzić, no i będą z nas szydzić”. Ten fragment zawsze uświadamia mi, że życie z Panem Bogiem, bycie chrześcijaninem zawsze będzie znakiem sprzeciwu.
W telewizji czy w Internecie można zobaczyć i na własne uszy usłyszeć jak traktuje się tych, którzy przyznają się do Pana Boga. Jak często są wyśmiewani, oskarżani, a nawet coraz częściej dyskryminowani... Bycie chrześcijaninem zawsze będzie znakiem sprzeciwu dla świata, ale… jeżeli nawet świat przeciwko nam, to przecież BÓG z nami…wszystkimi, bez wyjątku.


WPADŁAM W PASZCZĘ LWA
Magda Frączek, studentka, wokalistka zespołu „Love story”


Niedawno rozpoczęłam studia. No i trzask – wpadłam w paszczę lwa. Z dnia na dzień poznałam, co to strach. Przed nieznaną. Przed samotnością. Przed walką. Kiepska sprawa. Miałam dwie możliwości: albo będę zastraszoną dziewczyną, albo w końcu, raz na zawsze zdam sobie sprawę, kim naprawdę jestem! Czyli, córką samego Boga. Tego samego, który stworzył świat, który pogrążył rydwany faraona, który oddał swojego jedynego Syna dla mojego zbawienia, który dawno temu mnie sobie wymyślił. Co więcej, walczę po Jego stronie ringu a to znaczy, że cała bitwa, to znaczy moje studia, moje życie, wszystkie sprawy należą do Niego!
Zapomniałam, że to On jest Sprawcą wszystkiego, że jest ze mną, a to znaczy, że nikt ani nic nie może mnie tknąć. To mój najlepszy Ochroniarz. I być może nie nosi ciemnych okularów i nie występuje w „czerni”. Nie musi. Daje coś znacznie więcej. Kamizelkę kuloodporną, czyli swoją łaskę, skuteczną broń, czyli Słowo Boże i całe morze Miłości i Przebaczenia.



Bóg poradzi sobie z każdym naszym – i swoim – przeciwnikiem. Pod warunkiem, że to nie my jesteśmy tym przeciwnikiem