Największy wybuch

Franciszek Kucharczak

|

MGN 04/2009

publikacja 16.03.2009 16:50

Rankiem wulkaniczna góra Tambora miała 4300 metrów wysokości. Wieczorem nastąpił wybuch. Gdy rozwiał się dym, była… o półtora kilometra niższa.

Wulkan Tambora Wulkan Tambora
fot. UNIVERSITY OF RHODE ISLAND

Górujący nad wyspą Sumbawa wulkan Tambora, eksplodował 10 kwietnia 1815 roku. Tego dnia, gdy słońce wisiało już nad horyzontem, przerażeni mieszkańcy wyspy ujrzeli trzy, splatające się w górze, kolumny płomieni. Zbocza góry rozjarzyły się jaskrawą czerwienią płynnego ognia, a wydobywający się z wierzchołka słup czarnego dymu sięgnął wysoko ponad najwyższe chmury. W niebo ze straszliwym rykiem wylatywało sto kilometrów sześciennych lawy i skał. Kłęby połyskującego ogniem popiołu w mgnieniu oka wyrwały się na wysokość niemal 50 kilometrów. Z bardzo daleka wyglądało to tak, jakby nad ziemią rozpierał się jakiś monstrualny potwór. Z bliska zaś nie wyglądało to w ogóle, bo wyspa Sumbawa i jej rozległe okolice pogrążyły się w zupełnych ciemnościach.

Czarna noc spowiła obszar większy niż powierzchnia Polski. Ostateczna katastrofa nadeszła pięć dni później. Około godziny 19.00 przerażeni mieszkańcy wyspy ujrzeli przebijające mrok trzy, splatające się w górze, kolumny płomieni. Zbocza góry rozjarzyły się jaskrawą czerwienią płynnego ognia, a wydobywający się z wierzchołka słup czarnego dymu sięgnął wysoko ponad najwyższe chmury. W niebo ze straszliwym rykiem wylatywało sto kilometrów sześciennych lawy i skał. Kłęby połyskującego ogniem popiołu w mgnieniu oka wyrwały się na wysokość niemal 50 kilometrów. Huk wybuchu był słyszany w odległości półtora tysiąca kilometrów. Z odległej wyspy Jawa wysłano w morze marynarkę wojenną, bo sądzono, że to grzmią armaty nieprzyjacielskiej floty. Na samej Sumbawie rozszalał się kataklizm, przed którym nie było już schronienia. Rozpalone powietrze zaczęło wirować, tworząc potężne tornada.

Trąby powietrzne porywały domy, drzewa, ludzi i zwierzęta. Zamieszkujący na Sumbawie od wieków lud Tambora w jednej chwili przestał istnieć. Całkowita zagłada przyszła, gdy słup gazów i popiołu zaczął się zapadać. Powstał wtedy tak zwany spływ piroklastyczny. Lawina ciężkiego i płonącego dymu zwaliła się na domy i pola. Żadne żywe jeszcze  stworzenie nie miało szans. Ogień i duszący dym wystarczyły, żeby uśmiercić wszystko dookoła. Jakby i tego było mało, erupcji towarzyszyło trzęsienie ziemi, które z kolei wywołało dziesięciometrową falę tsunami. Archipelag Małych Wysp Sundajskich, do których należy Sumbawa, nie był zbyt gęsto zaludniony. Mimo tego kataklizm był tak potężny, że w jego wyniku życie straciło około stu tysięcy osób. W czasach historycznych nigdy nie zdarzył się wybuch wulkanu silniejszy, niż eksplozja Tambory. Jej skutki były odczuwalne niemal na całym świecie. Następny rok nazwano rokiem bez lata. Pył wulkaniczny dostał się do górnych warstw atmosfery i przez długi czas osłabiał działanie promieni słonecznych.

Średnia temperatura na całym świecie obniżyła się o około 3 stopnie Celsjusza. Nawet po drugiej stronie kuli ziemskiej, w Stanach Zjednoczonych, w sierpniu odnotowano temperatury minusowe. Europejskie kroniki zanotowały przypadki zgonów latem z głodu i wychłodzenia. Zaburzenia temperatury spowodowały znaczny spadek plonów. Zasiewy zmarniały, bydło pozbawione pożywienia trzeba było wybić. W wielu miejscach globu niebo świeciło o zachodzie słońca niezwykłymi barwami. Wówczas jednak nikomu w Europie ani w Ameryce nie przyszło do głowy, że przyczyną tych zjawisk była eksplozja wulkanu.

Wulkan Tambora
Przed 10 kwietnia 1815 roku wulkan Tambora był najwyższą górą Archipelagu Malajskiego. Miał 4300 metrów. Po eksplozji zmniejszył się niemal o połowę, a na dodatek we wnętrzu tego, co pozostało, powstał krater o średnicy 7 km i o głębokości ponad kilometra. Oznacza to, że w wyniku eksplozji do atmosfery dostały się niemal trzy kilometry masywu górskiego! Dno krateru wypełnia dziś jezioro, które swoją urodą budzi zachwyt turystów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.