Dzięcioły do szkoły

Krzysztof Błażyca

|

MGN 09/2007

publikacja 16.06.2008 13:28

Co to jest kuźnia dzięcioła? To miejsce na drzewie, gdzie dzięcioł wtyka szyszkę w szpary kory i wydłubuje z niej nasiona.

Dzięcioł Dzięcioł
fot. INTERNET

 Kuźnia jest jednoosobowa, a właściwie jednodzięciołowa i służy przez długi czas. Dzięcioł jest też muzykalny. Szczególnie w okresie godowym, gdy bębni, czyli wali dziobem w drzewo. W ten sposób oznacza swoje terytorium. Im głośniej bębni, tym większe ma szanse na znalezienie „dzięciołki”.

Dzięcioł nie jest więc nierozsądny. Nie wali bezmyślnie w drzewo, tak że głowa boli, ale wszystko robi z głową, i... z troską o głowę.
Pewnie nieraz słyszeliście o szkolnych „dzięciołach”, czyli tzw. kujonach? To nie jest najlepsze określenie. Kujon źle się kojarzy. Nikt go nie lubi, poza nim samym. Kujon nie ma przyjaciół, bo nie ma dla nich czasu. Zawala noce, bo zamiast spać, ślęczy nad książkami.

Czy więc dobrze nazywać kujona dzięciołem? Przecież dzięcioł jest po prostu pracowity, wytrwały, nie boi się wyzwań, a kujon jest przemądrzały. I koniecznie musi być najlepszy. Jest przemądrzały jak sowa.

Trafnie rozmowę dzięcioła z sową ujął Jan Brzechwa:
Dzięcioł, znany weterynarz
Rzekł (do sowy): Ty sobie źle poczynasz
To niezdrowo, daję słowo
To niezdrowo, moja sowo
Dawno przecież zapadł zmrok
Strasznie sobie psujesz wzrok
Jak oślepniesz – będzie bieda
Nikt ci nowych oczu nie da
Nie pomoże i poradnia
Czytać chcesz, to czytaj za dnia!.

No właśnie. Wszystko w granicach rozsądku. A zatem dzięcioły śmiało do szkoły! A sowy? Nie ma mowy....

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.