Kręcą do Madrytu

Piotr Sacha

|

MGN 07-08/2011

publikacja 03.06.2011 10:13

Przed nimi trzy tysiące kilometrów... na rowerze. – Kolarz potrzebuje energii – mówią uczestnicy rajdu do Madrytu. – Dlatego zaczniemy każdy dzień od Eucharystii.

Kręcą do Madrytu Marysia i Michał prezentują specjalne koszulki drużyny ks. Bosko fot. HENRYK PRZONDZIONO

Przez Kowary mknie kolarski peleton. To ostatni etap Międzynarodowego Wyścigu „Bałtyk–Karkonosze”. Gdy szosa znów staje się przejezdna, na rowery wchodzą uczestnicy Światowych Dni Młodzieży. Zanim ruszą na dwóch kółkach do Madrytu, mocno trenują w górach.

SŁÓWKO NA DOBRANOC
BoscoTeam, czyli drużyna św. Jana Bosko, już w lipcu wyruszy z Wrocławia. Uczniowie i studenci pokonają na rowerach 3 tysiące kilometrów. – Codziennie kręcimy na szosie po 100 km – opowiada Michał Oleksy, maturzysta. – Bo do Hiszpanii też pojedziemy szosą. Atakowaliśmy już najwyższe miejsca w Karkonoszach – dodaje. Przygotowania do rowerowego rajdu to nie tylko trening na rowerach, ale i modlitwa w intencji Światowych Dni Młodzieży. – Staramy się, aby nasze wypady wyglądały tak, jak podczas rajdu wakacyjnego – mówi ks. Artur Rzepecki, salezjanin. – Wstajemy o szóstej rano. Potem Msza, śniadanie i ruszamy na trasę. Podczas postojów odmawiamy dziesiątek Różańca. Wieczorem jest wspólna modlitwa i na koniec „słówko na dobranoc”, czyli mądrość życiowa. – Takie słówka-rady na koniec dnia – dodaje ks. Artur – mówił też swoim wychowankom nasz patron, ks. Jan Bosko.

SAHARA W USTACH
Ksiądz Artur pojedzie do Madrytu na czele grupy. A pielgrzymkowy peleton zamknie jego brat, ks. Krzysztof Rzepecki, też salezjanin. Gimnazjaliści, licealiści i studenci wystartują z parafi i św. Michała Archanioła we Wrocławiu. – Salezjańskie rajdy rowerowe mają długą historię – wspomina ks. Artur. – Sam się na nich wychowałem. Od lat jeździmy z… księdzem Bosko. Stąd nazwa naszej drużyny – dodaje. – W każde wakacje mamy długą wyprawę – wtrącają młodzi kolarze. Trzy lata temu przemierzyli 2 tysiące kilometrów. Dotarli aż do Turynu, gdzie żył ich patron. A rok temu BoscoTeam modlił się przy grobie Jana Pawła II. Wtedy padł rekord. – Jednego dnia przejechaliśmy 210 km – wspomina Michał. – Sahara w ustach – śmieje się licealista. – Woda kończyła się w bidonach, a my musieliśmy dotrzeć do celu – dodaje. Rowery to pasja Michała. – Chciałbym jednego dnia dotrzeć na rowerze z Wrocławia do Krakowa – marzy. – A to prawie 260 km – dodaje. – Ale nie chcę jechać sam, bo w grupie jeździ się o wiele łatwiej.

Z GÓRKI I POD GÓRKĘ
Marysia Litwin do ekipy BoscoTeam dołączyła niedawno. Nie myślała, że na Światowe Dni Młodych pojedzie na rowerze. – Postanowiłam podjąć to wyzwanie i w niecały miesiąc przejechać trzy tysiące kilometrów – mówi licealistka, która codziennie do szkoły dojeżdża na rowerze. – Przemierzając Europę, można bardzo wiele zobaczyć. I nie brakuje niespodzianek – dodają uczniowie. Kiedyś na obwodnicy zatrzymali ich Carabinieri, czyli włoska żandarmeria. A w Mediolanie mieli szczęście być na ceremonii przyjęcia Brazylijczyka Ronaldinho do AC Milan. – Rok temu musieliśmy pokonać Alpy – wspominają rowerzyści. – W Austrii był najtrudniejszy podjazd. Pięć kilometrów ostro pod górę. Teraz czekają nas Pireneje. Do Madrytu wjadą w specjalnych koszulkach. Podczas Światowych Dni Młodzieży modlić się będą też o to, by wybrać dobrą trasę na przyszłoroczny rajd

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.