PRAWA RĘKA SZEFA

Rozmowa z ojcem Pawłem Kozackim (cykl: Filary Wiary)

publikacja 18.06.2007 14:44

7 Filar: WIERZĘ W JEZUSA CHRYSTUSA, KTÓRY WSTĄPIŁ DO NIEBA, SIEDZI PO PRAWICY BOGA OJCA WSZECHMOGĄCEGO

PRAWA RĘKA SZEFA

Św. Łukasz w Dziejach Apostolskich podaje, że Jezus ukazał się apostołom i „uniósł się w ich obecności w górę.”. Jak to rozumieć ?
Istotne tu jest, że Pan Jezus przechodzi z tego świata - gdzie można było Go spotkać, rozmawiać z Nim, doświadczyć Jego obecności po zmartwychwstaniu - do domu Ojca, czyli królestwa niebieskiego, czyli czegoś, co jest zupełnie poza naszym światem. Wniebowstąpienie jest bardzo wyraźnym znakiem tego przejścia. Niebo nie ma określonego fizycznego miejsca. Dlatego Pan Jezus dokonał przejścia w ten sposób, aby było ono widoczne dla apostołów na Górze Oliwnej. Mógłby to uczynić w inny sposób, np. poszedłby po falach za linię horyzontu. Ale uczynił to tak, jak opisują Dzieje Apostolskie. Uniósł się i zniknął im z oczu.

…i „obłok zabrał Go im sprzed oczu”. Czy to znaczy, że temu wydarzeniu towarzyszyły jakieś zjawiska atmosferyczne?
Mówiąc o obłoku, można nawiązać do obłoku opisanego w Starym Testamencie, który wyprowadzał Izraelitów z Egiptu. Obecność Boga objawiała się wtedy w ten sposób, że w dzień chwała Pana była słupem obłoku, a w nocy słupem ognia, który prowadził Izraelitów. Można więc powiedzieć, że gdy obłok zabrał Go im sprzed oczu, to znaczy, że Chrystus wstąpił w obecność Boga. Gdy w apokaliptycznych księgach czytamy o powtórnym przyjściu Pana Jezusa na ziemię, to też czytamy, że przyjdzie na obłokach. A może po prostu Chrystus został przysłonięty jakimś obłokiem, na znak tego, że Jego obecność zostaje zakryta i nie będzie Go już można spotkać w taki sposób jak dotychczas. Od tej chwili Jego obecność pozostaje w przestrzeni wiary, jak tajemnica, zasłonięta obłokiem, za którym On jest obecny.

Zanim Jezus wstąpił do nieba, najpierw „zstąpił z nieba dla naszego zbawienia”. Czy wstępując po zmartwychwstaniu, Jezus wrócił na swoje dawne miejsce?
Można powiedzieć, że wrócił. Przyszedł od Boga i wrócił do Boga. Tylko, co bardzo ważne, wyszedł stamtąd w innej postaci i wrócił tam w innej. Gdy Chrystus przyszedł na ziemię, to przychodził jako Słowo Boga, jako postać czysto duchowa, jako druga osoba Trójcy Świętej - niewidzialny, duchowy, bezcielesny. Gdy Słowo stało się ciałem tj. za sprawą Ducha Świętego przyjęło ciało z Maryi Dziewicy, to Jezus stał się człowiekiem. A gdy wstępował do nieba, to już jako Bóg-człowiek – a zatem w inny sposób, niż gdy zstępował. Tym samym uczynił w niebie miejsce dla każdego człowieka. Czyli wrócił w miejsce, z którego przyszedł, ale w pełni swojego człowieczeństwa.

Co to znaczy, że Jezus siedzi po prawicy Boga Ojca?
To znaczy, że siedzi i sprawuje władzę razem z Ojcem. Takie jest przesłanie tego powiedzenia, że Chrystus sprawuje władzę królewską nad całym wszechświatem.
W różnych czasach ludzie w różny sposób wyobrażali sobie niebo. Jednym z wyobrażeń było niebo na podobieństwo królestwa, gdzie panuje wszechmocny król. Boga widziano zatem jako króla zasiadającego na tronie, co było jednym z ważnych sposobów sprawowania władzy przez niego. Gdy powstawało Pismo Święte i gdy pod natchnieniem Ducha Świętego spisywano, że Chrystus trafił do królestwa niebieskiego, to użyto właśnie tego obrazu.

I Chrystus cały czas tam siedzi? W niebie nie ma ruchu?
Nie, to wcale nie znaczy, że w niebie nie ma ruchu, albo że Chrystus cały czas siedzi. To nawet nie znaczy, że tam w ogóle jest jakiś tron. Nie byliśmy w niebie, nie mamy reportażu z królestwa niebieskiego, nie umiemy powiedzieć, jak ono wygląda. Staramy się sobie po prostu jakoś przekazać prawdę o królowaniu Chrystusa. I stąd to mówienie, że „zasiada” w królestwie niebieskim.

Ale dlaczego mówimy, że siedzi „po prawicy” Ojca?
W starożytności był zwyczaj, że gdy kogoś sadzało się po prawej stronie, to był znak szacunku. To przetrwało do dzisiaj. Kulturalny mężczyzna gdy idzie z kobietą, to stara się, aby była ona zawsze po prawej stronie. Jest to znakiem tego, że ta osoba jest dla niego ważna. Mówimy też, że ktoś jest prawą ręką szefa. To znaczy, że jest jego pierwszym pomocnikiem, człowiekiem, któremu szef najbardziej ufa, powierza najważniejsze sprawy, posyła go do jakichś specjalnych zadań. Gdy mówimy, że Chrystus zasiada po prawicy Ojca, to znaczy, że zajmuje najważniejsze miejsce w królestwie niebieskim. W psalmach czytamy też, że prawa ręka to ta mocniejsza

Czy wniebowstąpienie Jezusa i wniebowzięcie jego Matki Maryi, to podobne wydarzenia?
W jakiś sposób podobne. Tylko że wniebowstąpienie to forma czynna, a wniebowzięcie – bierna. Jest różnica między byciem kierowcą samochodu a jego pasażerem. Chrystus sam, swoją mocą, uniósł się, czyli, przeszedł do królestwa niebieskiego. To znaczy, że nikt nie musiał Go tam zabierać, podwozić ani przenosić. On sam zadecydował o momencie przejścia i sam tego dokonał. Miał władzę przejść z tego świata do królestwa niebieskiego. Maryja przebyła tę samą drogę, tylko że Ona nie była w stanie tego zrobić o własnych siłach, nie decydowała, kiedy to nastąpi. Maryję zabrał Bóg.

Rozmawiał Krzysztof Błażyca

O. Paweł Kozacki, dominikanin, jest redaktorem naczelnym miesięcznika „W drodze”