Mars pod Toruniem

Tomasz Rożek

|

MGN 06/2009

publikacja 30.04.2009 18:52

Grupa zapaleńców buduje bazę marsjańską. Nie, nie na Czerwonej Planecie. Pod Toruniem.

Mars pod Toruniem Baza na Marsie GRAF. JAN KOZICKI

Baza ma być jedną z trzech na świecie i pierwszą w Europie. Prawdziwa, nie udawana. W tym roku ruszą prace. A ta grupka zapaleńców to członkowie polskiego oddziału Towarzystwa Marsjańskiego (czyli Mars Society Polska).

Co, gdzie, kiedy
To, co zostanie wybudowane całkiem niedaleko miejsca, z którego Kopernik wieki temu obserwował obce globy, będzie repliką bazy, która kiedyś naprawdę stanie na Marsie. To nie będzie model z dykty i płyt gipsowych, tylko autentyczna baza budowana według tego samego projektu i z użyciem tych samych materiałów, co habitat, który kiedyś wybudują ludzie zasiedlający Czerwoną Planetę. Kiedy to się stanie – na razie nie wiadomo, ale na pewno nie wcześniej niż w roku 2030 roku.

Dlaczego „znów”? Dlatego, że wcześniej, przez niemal 1100 lat, kolejni papieże władali Państwem Kościelnym. Zajmowało ono środkową część Italii z Rzymem jako stolicą. Dzięki temu państwu żaden król ani cesarz nie mógł uważać papieża za swojego poddanego i nie mógł wydawać mu rozkazów. Aż nadszedł rok 1870. Nad papieskim państwem zgromadziły się czarne chmury. Rzymem wstrząsnęły wystrzały armatnie, a przez wyłom w murach miejskich wtargnęło wojsko powstającego państwa włoskiego. Nie było walk na ulicach. Pius IX wiedział, że opór nie ma sensu.

„Wszystko, czego pragnę, to mały teren, gdzie byłbym panem” – powiedział zrezygnowany. Jego pragnienie miało się ziścić dopiero 59 lat później. Był upalny dzień 25 czerwca 1929 roku. Nad Placem Świętego Piotra dzwony huczały nadzwyczaj uroczyście. Ich dźwięk mieszał się ze śpiewem 300 tysięcy ludzi. Każdy chciał zobaczyć papieża. Nie było to trudne. Niesiono go nad głowami w papieskiej lektyce sedia gestatoria. Pius XI z wysokości tronu błogosławił tłumy.

Obejmował właśnie Città del Vaticano – państwo na 44 hektarach. Kilka miesięcy wcześniej faszystowskie władze Włoch podpisały z Kościołem dokument, na mocy którego Watykan stawał się niezależnym państwem. Rząd Włoch zobowiązał się otoczyć nowe państwo murem, doprowadzić wodociąg, linię telefoniczną i telegraf, zorganizować stację radiową, wybudować pocztę i dworzec kolejowy. Własnością Watykanu stawały się też najważniejsze bazyliki Rzymu, kilka gmachów i rezydencja Castel Gandolfo.

Zgodnie z prawem międzynarodowym, Watykan może mieć armię, lotnictwo i fl otę, ale z tych możliwości nie korzysta. „Wojsko” Watykanu stanowi 110 gwardzistów szwajcarskich, którzy troszczą się o bezpieczeństwo papieża i pilnują granic państwa. Watykan utrzymuje też korpus żandarmerii i straż pożarną. Choć od ponad 100 lat strażacy nie mieli czego gasić, to mają co robić. Każdego dnia obchodzą pomieszczenia Watykanu, sprawdzając, czy ktoś nie pozostawił w nich niebezpiecznych ładunków. Często też ściągają koty z kolumnady otaczającej Plac Świętego Piotra. Choć Watykan jest najmniejszym państwem świata, liczą się z nim nawet największe państwa. Bo właściwie ludność Watykanu to nie tylko garstka osób z paszportem tego państwa, ale ponad miliard katolików zamieszkujących wszystkie kraje świata.

Polska baza marsjańska Rozpoczęcie budowy: W CIĄGU NAJBLIŻSZYCH MIESIĘCY
Zakończenie budowy: ROK 2012
Koszt inwestycji: OD 2 DO 4 MLN ZŁOTYCH.
Baza będzie składała się z trzech modułów. Edukacyjnego, laboratoryjnego i hotelowego. Będą tu przeprowadzane eksperymenty naukowe, ale także pokazy dla dzieci czy wykłady i seminaria dla dorosłych. Będzie tutaj też można wynająć pokój, ubrać kombinezon kosmiczny, a nawet pokierować marsjańskim łazikiem. W skrócie poczuć się, jak na Marsie. Wszystko będzie takie samo. No może z wyjątkiem widoku zieleni za oknem.

Mars pod Toruniem   GRAF. JAN KOZICKI 1 - 3 Po 7 miesiącach lotu z Ziemi pojemnik dociera do Marsa.
4 - 5 Hamuje w atmosferze, otwiera spadochron.
6. Żaroodporna skorupa otwiera się i z wnętrza wypada moduł centralny bazy o średnicy 8 m i wysokości 8 m. W nim znajduje się zapakowana reszta bazy.
7. Moduł centralny pionuje lot i hamuje nad gruntem za pomocą silników rakietowych. Podczas lądowania ustawia się odpowiednio do kierunków świata.
8. Po wylądowaniu pojemnik przekręca się na podwoziu, żeby doprecyzować odpowiednie ustawienie względem kierunków świata.
9. Otwierają się luki, w których znajdują się zapakowane pozostałe moduły bazy, wykonane w konstrukcji pneumatycznej.
10.  Aby moduły prawidłowo się rozwinęły, najpierw jest pompowany wieniec obwodowy.
11. Posadzka jest poziomowana za pomocą balonów z vectranu, znajdujących się między podłogą a gruntem.
12. W pięciocentymetrową komorę w podłodze wpompowywane jest tworzywo, które po stwardnieniu będzie stanowiło podłogę bazy. Moduły są pompowane do odpowiedniego ciśnienia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.