Każdy dzień to przygoda

Iza Paszkowska

|

MGN 07-08/2010

publikacja 02.06.2010 09:31

Nigdy się nie nudzą. Podczas wakacji, łowią raki, sprzedają wiśnie, szukają skarbów. A w roku szkolnym nawet droga do szkoły to okazja do zabawy.

Każdy dzień to przygoda   Trzy zagrody w wiosce Sevedstorp – tu nakręcono film o przygodach dzieci z Bullerbyn fot. ZAINEN Największy pesymista uśmiecha się promiennie, słysząc tytuł „Dzieci z Bullerbyn”. Autorka bestselleru – Astrid Lindgren – napisała wiele książek dla dzieci. Ale żadna nie ma tylu fanów. Fenomen powieści polega na tym, że każdy z 44 rozdziałów to świetna przygoda, a kolejne dni przynoszą coś niezwykłego. Przygody są na wyciągnięcie ręki, potrzebna jest tylko ciekawość świata, radość życia, wielka energia i pomysłowość.

POMYSŁÓW NA PĘCZKI
Pomysłowości bohaterom tej książki nie brakuje. Potrafią urządzać tajne kryjówki, budują szałasy, domki. Wolno im spać w stogu siana i straszyć się wzajemnie, przechodzić z jednej zagrody do drugiej po rozłożystej lipie, biegać w tajemnicy przed chłopakami na polanę pełną poziomek, łowić raki, a nawet uzyskać zgodę wiekowego dziadka, by „tak troszkę” uciec z domu i potem wrócić. Próżno szukać w powieści smoków, trolli czy elfów. Chyba, że wiąże się to ze szwedzką tradycją, a wtedy Lasse jest krasnoludkiem, Ole siedzi na kamieniu i udaje wodnika, zaś kuzynka Nanna czarownicę. Największym atutem „Dzieci z Bullerbyn” jest to, że bohaterowie nigdy się nie nudzą, a do każdej sprawy podchodzą z entuzjazmem. Przeżywają przygody nawet podczas roku szkolnego, bo np. droga do szkoły to kolejna okazja do zabawy, a powroty trwają nieraz bardzo długo. Raz zatrzyma ich śnieżyca, innym razem odwiedzą chorą nauczycielkę. Podczas wakacji łowią raki, sprzedają wiśnie, szukają skarbów.

ZABAWY NA STO DWA
Sześcioro dzieci z malutkiej szwedzkiej wioski kocha swoje miejsce na ziemi. Narratorką jest 7-letnia Lisa, która uwielbia zabawy z Anną i Brittą. Obecność trzech chłopaków zapewnia dodatkowe atrakcje. Między dziećmi dochodzi, rzecz jasna, do sprzeczek i rywalizacji, ale nieporozumienia trwają najdłużej kilka godzin, kończą się zawsze kolejnym pomysłem na świetną zabawę. Zresztą, rezolutne dziewczynki i tak wiedzą, że kiedyś chłopcy ożenią się z nimi. Lisa, Britta i Anna zajmują się czasami swoimi lalkami, urządzają eleganckie przyjęcia, odgrywając role dam. A gdy chłopcy kpią z tej zabawy, nie biegną na skargę, tylko wybuchają śmiechem i po chwili razem z nimi bawią się... w Indian, przemierzają labirynty w stogach siana albo pływają w jeziorze. Bohaterowie powieści mają mocne charaktery. Lasse, najstarszy, uwielbia rządzić, jednocześnie jest pomysłowy i zaradny. Bosse miewa problemy z szybkim myśleniem, ale nikt nie zna się na ptakach jak on. Ole bywa tchórzliwy, nawet wyrwanie ruszającego się zęba go przerasta.

ZARAŹLIWA RADOŚĆ
Poczucie humoru to wspólna cecha wszystkich dzieci z Bullerbyn. Dlatego bardzo często robią sobie psikusy. Gdy chłopcy z tajemniczymi minami opowiadają o skrzyni mędrców, dziewczyny zrobią wszystko, by ją odnaleźć i ich ośmieszyć. Raz górują chłopcy, którym udaje się nastraszyć dziewczyny nocujące w stodole, innym razem dziewczyny, gdy trafi ają na tajny plan ukryty w dziupli. Jako mieszkańcy wsi dzieci mają bliski kontakt ze zwierzętami. Ale tylko Lisa ma własne jagniątko, które pewnego dnia idzie z dziećmi do szkoły. Ole jest dumny ze swojego psa, a jego umiejętności wykorzystuje w zabawach. Musi być nieraz bardzo głośno w Bullerbyn, gdy latem do późna gra się w piłkę, gdy w deszczowe dni można się przebierać, gdy trzeba ustalić, w co się bawić. Niezwykły urok powieści A. Lindgren polega też na tym, że entuzjazm bohaterów udziela się czytelnikom. Nie można już narzekać, że nie wyjeżdża się do Egiptu czy Tunezji. Na własnym podwórku też można przeżyć niezwykłe przygody.

Astrid Lindgren   Astrid Lindgren
fot. EAST NEWS/SIPA PRESS
Astrid Lindgren
Karin, córka Astrid Lindgren, leżała chora i bardzo się nudziła. – Opowiedz mi o Pippi Långstrump – poprosiła mamę. Mama zaczęła opowieść o niezwykłej, rudowłosej dziewczynce. Parę lat później Astrid zwichnęła nogę. Wypadek ją unieruchomił, ale jej pióro zaczęło działać.

Astrid spisała historyjki o Pippi, a rękopis powędrował do wydawcy, który…  przestraszył się. „Cukier na podłodze i bałagan w dziecięcym pokoju. Nie miałem odwagi wziąć za to odpowiedzialności” – przyznał.

Na szczęście książkę wydał kto inny. Dziś książki Astrid Lindgren można przeczytać w 86 językach. Pisarka zmarła osiem lat temu. Żyła 94 lata. Mówiła, że cały czas pisze dla dziecka, które ma w sobie.

– Bawiliśmy się i bawiliśmy – opowiadała o swoim rodzeństwie. – Cud, że nie zabawiliśmy się na śmierć. Wiele ukochanych postaci i miejsc z dzieciństwa Astrid można znaleźć w jej książkach.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.