Tęczowy kraj

Piotr Sacha

|

MGN 07-08/2010

publikacja 01.06.2010 14:28

W tym roku mistrzostwa świata w piłce nożnej po raz pierwszy odbędą się... zimą. Najlepsze piłkarskie jedenastki zagrają w kraju diamentów, złota i praprzodka człowieka.

Tęczowy kraj Dzieci z Johannesburga demonstrują w strojach reprezentacji RPA fot. PAP/KIM LUDBROOK

Dotąd jeszcze nigdy piłkarskie mistrzostwa świata nie odbywały na kontynencie afrykańskim, no i nigdy nie odbywały się zimą. Bo w czerwcu i lipcu w Republice Południowej Afryki trwa kalendarzowa zima. Ale jeśli ktoś spodziewa się, że zobaczy w telewizyjnych relacjach boiska pokryte grubą warstwą śniegu, będzie zawiedziony. Bo zima w RPA oznacza chłodniejsze noce i mniej deszczu. 

WSZYSTKO JEST
Czytałem kiedyś powieść zatytułowaną „Wszystko jest”. Pisarz stworzył miejsce leżące i nad morzem, i u stóp wysokich gór. Miejsce, gdzie znajduje się lotnisko i jeżdżą pociągi, gdzie mieszkają i bogaci, i biedni. Wszystko jest – to mógłby być doskonały tytuł książki o Republice Południowej Afryki. Zresztą nawet przewodniki turystyczne zachęcają: „Tutaj, w jednym kraju, można znaleźć cały świat”. Rzeczywiście, w RPA są pustynie, lasy, góry i piaszczyste plaże. Jest miasto z panoramą wieżowców i wielopoziomowych skrzyżowań autostrad. Są wsie, gdzie mieszkańcy hodują bydło, uprawiają zboże i winnice. Tu znajdują się złoża diamentów i węgla, złota, srebra, chromu, miedzi, platyny, cyny, uranu... I na tym lista dóbr naturalnych RPA wcale się nie kończy. Klimat jest tu łagodniejszy i bardziej życzliwy człowiekowi niż w innych krajach Afryki. Tu żyją ludzie o różnych kolorach skóry. Od dziesiątków tysięcy lat tę ziemię zajmowali Buszmeni. Dziś przeważają ludy Bantu. Co szósty mieszkaniec RPA ma białą skórę. Są tu też Hindusi i sporo Chińczyków. I Koloredzi – czyli potomkowie małżeństw mieszanych. Ta różnorodność sprawia, że RPA nazywa się często „tęczowym krajem”.

ODDZIELENIE
Niektórzy przedstawiają Republikę Południowej Afryki jako raj na ziemi. W rzeczywistości jej historia ma wiele bolesnych momentów, które mieszkańcy odczuwają do dziś. Od tysięcy lat krainę zamieszkiwały plemiona myśliwych. Po raz pierwszy Afrykanie z Europejczykami zetknęli się tu już w XVII wieku. Po 104 dniach podróży w 1652 roku do Zatoki Stołowej przybiło pięć holenderskich statków, by założyć tu kolonię. A Przylądek Dobrej Nadziei stał się świetną przystanią w podróży do Indii. I tak z biegiem lat powstawały tu kolejne gospodarstwa białych osadników. Echo następnych stuleci walk o władzę w południowej części Afryki słychać było jeszcze całkiem niedawno. W RPA do 1994 roku obowiązywała polityka apartheidu. Wprowadzili ją Afrykanerzy, czyli potomkowie pierwszych osadników z Europy. Apartheid to dosłownie „oddzielenie”, to znaczy, że mieszkańcy o różnych kolorach skóry nie mogli razem mieszkać, uczyć się czy pracować. Dziś nie ma już takich podziałów, ale temu krajowi wciąż daleko do raju, jaki niektórzy w nim widzą. Obok luksusowych dzielnic żyją tu ubodzy w domach z tektury. A na ulicach miast bywa bardzo niebezpiecznie. 

ZWIERZĘTA JAK DIAMENTY
Wystarczy spojrzeć na zdjęcia przedstawiające położenie stadionów tegorocznych mistrzostw, by zachwycić się pięknem RPA. Pomiędzy Atlantykiem na zachodzie a Oceanem Indyjskim na wschodzie leży kraj z 18 parkami narodowymi. Żyje tu blisko 300 gatunków ssaków i 800 gatunków ptaków. Na przykład obok nowiuteńkiego stadionu w Nelspruit znajduje się olbrzymi Park Narodowy Krugera, gdzie żyje tak zwana wielka piątka Afryki – lew, lampart, bawół afrykański, czarny nosorożec i słoń, a także setki innych gatunków zwierząt. Nad Kapsztadem, gdzie też zagrają piłkarze, wznosi się Góra Stołowa. W pogodne dni widać ją na morzu z 200 kilometrów. To punkt orientacyjny dla żeglarzy. U stóp góry mieszają się oceany, a na jej stokach naukowcy doliczyli się 1400 gatunków kwiatów. RPA słynie też z wykopalisk diamentów. Pierwszy drogocenny kamień znalazł tu chłopiec w 1866 r. Odtąd rozpoczęła się prawdziwa „gorączka diamentów”. Po niespełna 40 latach znaleziono tak wielki diament, że podzielono go na cząstki. Dziś zdobią one koronę władców Wielkiej Brytanii. Dla wielu przyrodników o wiele cenniejsze i rzadsze od diamentów są gatunki zwierząt i roślin, których nie można zobaczyć nigdzie na świecie. 

JASKINIOWCY
Republika Południowej Afryki to też cudowne miejsce dla archeologów. Od blisko 100 lat odkrywają oni w jaskiniach kolejne ślady praprzodków człowieka. Między innymi szkielety australopiteków sprzed... 4 milionów lat. Według naukowców, nasz bezpośredni przodek – Homo sapiens przywędrował na inne kontynenty właśnie z Afryki. W najbliższym czasie kierunek wędrówki ludów będzie przeciwny, bo do RPA przybędą piłkarscy kibice z całego świata. Sportowcy z tego kraju przez 30 lat nie mogli występować na arenie międzynarodowej. Z powodu polityki apartheidu Międzynarodowy Komitet Olimpij ski wykluczał południowoafrykański kraj z kolejnych igrzysk, aż do olimpiady w Barcelonie w 1992 r. Kibice w RPA, oprócz piłki nożnej, najchętniej oglądają mecze rugby i krykieta. Popularne są też pływanie, tenis, golf i hokej na trawie. Dziś krajowe zawody rugby gromadzą na stadionach tłumy. A reprezentacja RPA jest aktualnym mistrzem świata w tym sporcie. Piotr Sacha Korzystałem z książek Marka Kowalskiego „Diamenty we krwi”

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.