Czego sie boisz? Masz medalik

Gabriela Szulik

|

MGN 10/2010

publikacja 16.09.2010 15:11

Bez medalika jestem jak bez kamizelki kuloodpornej mówi ojciec Stanisław Jarosz, paulin, proboszcz z Włodawy

Czego sie boisz? Masz medalik fot. ROMAN KOSZOWSKI

Mały Gość: – Ojciec ma Cudowny Medalik?
Ojciec Stanisław Jarosz: – Gdy byłem dzieckiem, mama wiązała mi zawsze medalik na nitce albo na dratwie, bo nie było nas stać na łańcuszek srebrny czy jakiś inny. Mama zawsze tego pilnowała. Ja nie zawsze pamiętałem, jaki to był, ale najczęściej był to medalik z Niepokalanym Poczęciem, ten od św. Katarzyny Laboure.

Jakie znaczenie miał wtedy dla Ojca ten medalik?
– W czasach, gdy nie było jeszcze telewizji, nawet radia nie mieliśmy, często wieczorami na wsi ludzie schodzili się na tak zwane posiady. Zwykle wtedy kobiety coś robiły, albo pióra gęsie darły na pierzyny, albo jakąś inną robotę miały w rękach a przy okazji opowiadały różne historie z przeszłości, z wojen, o duszach, o strachach. Takiemu małemu, to aż się oczy świeciły, ale potem gdzieś iść wieczorem, to był strach. I wtedy mama zwykle mówiła: „Czego się boisz, przecież masz medalik, nic ci się nie stanie”.

To znaczy, że medalik miał chronić?
– Tak. To była pierwsza rzecz, którą zapamiętałem, że nosząc medalik, nic złego mnie nie spotka, diabeł nic mi nie może zrobić. Poza tym, jak się mieszkało w górach w drewnianej chałupie, a piorunochronu nie było, no to kiedy w czasie burzy walnęło, to człowiek od razu leciał do góry, czy gdzie się coś nie pali. Ludzie wiedzieli, że te znaki chronią też od takich zagrożeń jak burze, wypadki, nieszczęścia. Ile razy, gdy gdzieś jechałem, to mama pytała: „Masz medalik? Nie zgubiłeś go? Bo ci się przyda”. W takiej świadomości wyrastałem.

Czy medalik działa sam z siebie?
– Na pewno nie jest to rzecz magiczna. Do tego potrzebna jest wiara. Tylko zdarzało się nieraz, że wiarę miał kto inny niż ten, który medalik nosił. Na przykład matka modląca się za syna. Nieraz byłem świadkiem, jak syn, który jechał do Ameryki, miał w kołnierzu kurtki wszyty medalik. Może inaczej medalika by nie przyjął, a w ten sposób medalik miał i do tego towarzyszyła mu wiara i modlitwa matki.

Ale czasem ktoś medalik nosi, żeby nie zrobić przykrości babci, a tak naprawdę to nic go ten medalik nie obchodzi.
– Ja bym powiedział, że to jest pewien rodzaj obłudy i zorganizowanej obrazy Boskiej. Pan Bóg mnie nie zmusza do przyjęcia łaski. Medalik trzeba przyjąć z wiarą i zaufaniem do Pana Boga. Skoro go tak przyjąłem, to ten znak mnie broni. W tym samym kluczu jest to, że rano wstaję i żegnam się. Wsiadam do samochodu, czy do samolotu, i robię znak krzyża. Medalik jest znakiem łaski – tak jak wszystkie inne sakramentalia – która zależy jednak od wiary tego, które go nosi. To nie jest mechanizm, który będzie działać, a ja mogę sobie wszystko lekceważyć jak poganin.

Czyli medalik to jakby tarcza?
– Tak jest! To jest znak oddania się pod Bożą opiekę. Medalik św. Benedykta na przykład specjalnie jest noszony przed pokusami złego ducha. Znak krzyża na szyi to też forma medalika, tarczy. Takim wstrząsem dla mnie było pierwszy raz zobaczyłem na Jasnej Górze w Arsenale medalik, który uratował kogoś od kuli.

Jedni chowają się za medalik, inni za słonika albo znak zodiaku… 
– No właśnie, noszenie medalika jest też pewną formą przyznania się do chrześcijaństwa. Wrogowie wiary zrywali więźniom medalik. To są znaki, które kłują w oczy nie tylko demony, ale również tych, którzy walczą z Bogiem. Dlatego dzisiaj jeszcze bardziej potrzebny jest medalik, bardziej niż kiedykolwiek.

Do czego Ojcu medalik jest potrzebny?
– No choćby do tego, że skoro noszę medalik, to nie będę się zachowywał jak każdy inny, nie będę tak łatwo grzeszył, nie będę się wydzierał na innych. Noszenie medalika pomaga mi w lepszym zachowaniu. Dla mnie osobiście medalik jest formą zbroi, ochrony. Jest jak sukienka Matki Bożej, za którą jak dziecko mogę się schować.

Teraz Ojciec też nosi medalik?
– Tak, nie wyobrażam sobie chodzić bez medalika. Kiedyś zdarzyło mi się, że medalik mi się zerwał, to czułem się jakbym był goły, jakbym był bezbronny, jak żółw, któremu zdjęto skorupę, jak bez kamizelki kuloodpornej

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.