Noszę medalik

Adam Śliwa

|

MGN 10/2010

publikacja 16.09.2010 14:57

Nieważne, z czego jest zrobiony medalik. Ważne są łaski, a te są owocem wiary.

Joanna Brożek   Joanna Brożek
dziennikarka
fot. JÓZEF WOLNY
Joanna Brożek
dziennikarka

Noszę medalik Matki Bożej z Lourdes. To jakby widzialny znak mojej przyjaźni z Matką Bożą, bo jako dziecko należałam do Dzieci Maryi. Medalik, który wtedy przyjęłam zawsze był dla mnie ważny i nigdy nie traktowałam go jako talizmanu. To taki przypominacz, że w trudnych chwilach mogę liczyć na pomoc Maryi.

Przed 18. urodzinami mama powiedziała mi, że właściwie to naprawdę jestem dzieckiem Maryi, bo gdyby nie Ona, nie byłoby mnie na świecie. Rodzice długo na mnie czekali.

Mama leczyła się przez kilka lat. W końcu lekarze załamali ręce. Wtedy mama zdecydowała, że pojadą z tatą do Częstochowy, prosić Maryję o dar dziecka. Krótko potem okazało się, że jest w ciąży.

Ta przyjaźń z Maryją ma dla mnie teraz, jako żony i mamy dwóch córeczek, nowe znaczenie. Wiem, że Ona, jako mama, miała podobne dylematy, więc wszystko rozumie i może mi pomóc.



Maciej Głuchowski   Maciej Głuchowski
inżynier metalurg
ARCHIWUM PRYWATNE
Maciej Głuchowski
inżynier metalurg

Medalik noszę od I Komunii Świętej. Ma on dla mnie szczególne znaczenie. Dostałem go od moich dziadków.

Na medaliku jest Matka Boża Nieustającej Pomocy.

Wiem, że babcia z dziadkiem, co tydzień modlą się do Niej o łaski dla całej rodziny.

Ja też w swoich osobistych, czasem trudnych sprawach zwracam się do Matki Bożej.

Wiem, że mogę liczyć na jej pomoc i opiekę.

 

 

 



 

Maria Sanocka   Maria Sanocka
studentka terapii zajęciowe
fot. ARCHIWUM PRYWATNE
Maria Sanocka
studentka terapii zajęciowej

Noszę medalik ze św. Michałem Archaniołem i Aniołem Stróżem.

Dostałam go od siostry zawierzanki. Od zawsze bardzo lubiłam Anioły.

Anioła Stróża często prosiłam o pomoc, dlatego gdy otrzymałam ten medalik bardzo się ucieszyłam. To jest taki zewnętrzny wyraz mojego przywiązania do Aniołów.

Dzięki medalikowi, św. Michał jest mi jeszcze bliższy. Wiem, że mnie chroni.



Walentyna Polok   Walentyna Polok
księgowa
ARCHIWUM PRYWATNE
Walentyna Polok
księgowa

Noszę medalik Matki Boskiej Częstochowskiej. To jest jakby podziękowanie za pomoc przy porodzie mojej córki Joli.

Lekarze zapowiadali duże trudności, jakieś komplikacje. W tych trudnych chwilach prosiłam o pomoc Maryję. Wszystko udało się bez problemu. Wiedziałam, że to dzięki Jej obecności. Z wdzięczności noszę medalik.

Do tej pory, w trudnych sytuacjach, gdy nic się nie układa, gdy co chwila coś przeszkadza, biorę do ręki medalik Matki Boskiej i modlę się. Przeciwności znikają i wszystko jest jak trzeba.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.