Każdy ma tajemnicę

Piotr Sacha

|

MGN 10/2010

publikacja 16.09.2010 14:27

Jesteś w gimnazjum i nie odmawiasz Różańca? Jesteś w mniejszości.Takie słowa usłyszeć może uczeń chyba tylko w Zabawie.

Każdy ma tajemnicę Trzon różańcowej wspólnoty tworzy parafialna grupa Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Zabawie fot. HENRYK PRZONDZIONO

 

Rok temu w maleńkiej Zabawie koło Tarnowa padło hasło: „Młodzi za młodych”. I grupa uczniów zaprosiła rówieśników z okolicy i... z całej Polski do modlitwy różańcowej. Z tygodnia na tydzień rozkwitały kolejne róże. W Zabawie kwiaty te zakwitają przez cały rok. Wystarczy kliknąć: www.rozanieckaroliny.ksm.org.pl i znaleźć codziennie kilka minut na dziesiątkę Różańca.
 
WAŻNE KARTECZKI
Martyna Mika raz w miesiącu na przerwie wchodziła do klas i rozdawała odpowiednim osobom karteczki z tajemnicą. – Do Żywego Różańca należało wtedy 52 uczniów – opowiada. – Każdy dowiadywał się ode mnie o zmianie tajemnicy i potem rozważał ją przez miesiąc – opowiada Martyna. – A jeśli ktoś tego dnia był na przykład chory, mógł wszystko sprawdzić na naszej stronie internetowej – dodaje. Od września Martyna chodzi już do liceum. Teraz karteczki rozdaje jej koleżanka. W Żywym Różańcu oprócz gimnazjalistów z Zabawy i okolic modlą się też uczniowie z podstawówki i licealiści. W sanktuarium błogosławionej Karoliny Kózkówny tajemnice zmieniają się zawsze 10. dnia każdego miesiąca. Po Mszy św. parafialna grupa Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży czuwa przy sarkofagu błogosławionej Karoliny. To tylko część różańcowej wspólnoty, do której należy już 180 osób z różnych zakątków Polski.
 
COŚ SPECJALNEGO
Dominik Lechowicz gra w kapeli na gitarze elektrycznej. – Gramy alternatywnego rocka – mówi. – Zaczynałem od rosyjskiej gitary klasycznej. Miała ponad 30 lat – śmieje się. – Elektryczną mam od roku – dodaje. Dominik uczy się w drugiej klasie gimnazjum. Muzyka to jego prawdziwa pasja, bo gra jeszcze na basie, klawiszach i perkusji. A jego zespół wystąpił niedawno w parafi i na urodzinach Karoliny Kózkówny. Dziesiątkę Różańca Dominik odmawia zwykle rano. – To nie jest moja modlitwa poranna – zaznacza. – To coś specjalnego. Szukam takiego momentu, gdy nic mnie nie rozprasza. – Powtarzając „Zdrowaś Maryjo”, łatwo wpaść w rutynę – dodaje Ania Okas. – Warto szukać na modlitwę takiej pory, żeby nie przysypiać – mówi przyszłoroczna maturzystka. Gdy w szkole siostra zakonna zaproponowała, by modlili się o powołania kapłańskie, Ania nie miała żadnych wątpliwości. Od tamtego czasu odmawia dwie dziesiątki.
 
900 PRÓŚB
Na stronie internetowej ksiądz Marcin Baran informuje nie tylko o zmianie tajemnic, ale zamieszcza też prośby o modlitwę. – Przez 11 miesięcy odebrałem 900 intencji – mówi. – Nieraz brzmią jak wołanie o pomoc. O modlitwę proszą głównie młodzi, choć starsi też piszą. Proszą o modlitwę za swoje dzieci, za wnuki – dodaje ks. Marcin. Wszystkie prośby trafi ają na stronę internetową. Codziennie pojawiają się nowe. – Modlimy się w tych intencjach – zapewniają gimnazjaliści. – I umieszczamy też na stronie własne prośby – dodają. 20 tajemnic Różańca rozważa 9 róż. To znaczy, że uczniowie w internetowym kole każdego dnia odmawiają razem 180 dziesiątek modlitwy. Mają swoje ulubione tajemnice. – Najbliższe mi jest Narodzenie Pana Jezusa – mówi Natalia Pochroń z 3 klasy gimnazjum. – Wciąż odkrywam na nowo tę tajemnicę – dodaje. – Myślę o narodzinach człowieka – opowiada Natalia. – O tym, w jakich warunkach urodził się Pan Jezus. I porównuję to ze swoim życiem. Jego narodzenie to przecież początek mojego zbawienia.
 
 MEGAWYMODLONY
Natalia na swoją ulubioną tajemnicę musi poczekać 14 miesięcy. Teraz przypadło jej rozważanie Przemienienia na górze Tabor, czyli jedna z tajemnic światła. Razem z gimnazjalistką z Zabawy tę samą tajemnicę rozważają na przykład mieszkańcy Torunia, Wałbrzycha, Bielska Podlaskiego czy Morąga. W internetowej grupie jest nawet kilka osób z zagranicy. – Chcielibyśmy kiedyś wszyscy zobaczyć się i poznać bliżej – mówi ks. Marcin. – Mam nadzieję, że niedługo to się uda i spotkamy się tu, w sanktuarium w Zabawie. Błogosławiona Karolina, patronka tego miejsca, też należała do róży różańcowej. Była nawet zelatorką, czyli odpowiadała za całe koło Różańca. Mieszkała niedaleko Zabawy, we wsi Wał Ruda, gdzie mieszka dziś Martyna Mika. – W naszej parafi i róże różańcowe to już w wielu domach tradycja – mówi Martyna. – Ja od 12 lat modlę się na różańcu, który mam po mojej zmarłej babci – dodaje. – A mój różaniec jest już megawymodlony – uśmiecha się Ania. – Przyniosłam go kiedyś z pielgrzymki do Częstochowy. I wszędzie z nim jeżdżę. O Żywym Różańcu rozmawiają czasem z rówieśnikami. – Reagują różnie – przyznaje Martyna. – Czasem już po wyrazie twarzy można się domyślić, co ktoś o nas myśli – mówi Dominik. – Ale staram się nigdy nikogo nie oceniać.
 
Paulina Maria Jaricot
Na pomysł, by modlitwę różańcową zorganizować w Żywy Różaniec, jako pierwsza wpadła w 1826 roku francuska Paulina Maria Jaricot. Miała wtedy 27 lat. Stowarzyszenie Żywego Różańca zatwierdził w 1839 r. papież Grzegorz XVI. Ustanowił też patronkę ruchu – św. Filomenę. Do Polski Żywy Różaniec dotarł w XIX wieku.
 
Żywy Różaniec
W Żywym Różańcu uczestniczą grupy zwane różami Żywego Różańca. Do jednej róży należy 20 osób, czyli tyle, ile jest tajemnic różańcowych. Każda z nich codziennie odmawia jedną dziesiątkę. Przez miesiąc rozważa przy tym jedną tajemnicę. Co miesiąc uczestnicy wymieniają się tajemnicami Różańca. Osoba odpowiedzialna za koło Żywego Różańca nazywana jest zelatorem. Słowo „zelator” pochodzi z łaciny. Zelus to gorliwy.

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.