Widzę to jaśniej

Piotr Sacha

|

MGN 09/2010

publikacja 19.08.2010 16:14

Nie zdawali sobie sprawy z tego, jak jest naprawdę. Wtedy przyszło olśnienie.

Piotr Szwedes   Piotr Szwedes
aktor
fot. EAST NES/WOJCIECH OLSZANKA
Piotr Szwedes

aktor

Nigdy nie przypuszczałem, że zostanę aktorem. W liceum kilka razy wystąpiłem w szkolnym teatrze czy kabarecie, ale interesowała mnie raczej historia i prawo. Ktoś jednak namówił mnie, żebym poszedł na egzamin do szkoły aktorskiej. I zdałem. Jeszcze na pierwszym roku studiów myślałem, aby zmienić kierunek.

Ale któregoś dnia odkryłem, że granie ról to jest dokładnie to, co chcę robić w życiu. Miałem jeszcze jedno wielkie olśnienie. To było wtedy, gdy na świecie pojawiły się moje dzieci. Zrozumiałem, po co żyję. A wszystkie moje zachcianki zeszły na dalszy plan i okazały się niepotrzebne.
 


Barbara Fedyszak-Radziejowska   Barbara Fedyszak-Radziejowska
BARBARA FEDYSZAK-RADZIEJOWSKA socjolog
fot. HENRYK PRZONDZIONO
Barbara Fedyszak-Radziejowska

socjolog

16 października 1978 roku leżałam w szpitalu. Byłam chora na żółtaczkę. W którymś momencie do pokoju weszła salowa, mówiąc: „Polak został papieżem”. Pracowałam już na uczelni. Do dziś pamiętam, co wtedy pomyślałam: „To prosta kobieta, więc na pewno się pomyliła. Rozsiewa plotki”.

Niedługo potem okazało się, że jednak miała rację. To była dla mnie wielka lekcja pokory. Oświeciło mnie, że dyplom to jest tylko zawód, a nie źródło mądrości. Zapamiętałam na całe życie, że słuchać trzeba uważnie każdego człowieka, niezależnie od jego wykształcenia czy wyglądu.


Michał Karnowski   Michał Karnowski
dziennikarz
fot. PAP/PAWEŁ SUPERNAK
Michał Karnowski

dziennikarz

Dokładnie pamiętam dzień mojego wielkiego olśnienia. Miałem 16 lat. Koledzy namawiali mnie, żebym wybrał się z nimi na koncert. Uświadomiłem sobie wtedy, że ta muzyka mnie nie interesuje, a mody panujące w szkole nie są dla mnie.

Odkryłem, że nie muszę się tym w ogóle przejmować, tylko robić to, co naprawdę lubię. Bo prawdziwa wolność nie polega na tym, by powtarzać mody rówieśników, ale iść swoją ścieżką. Pieniądze z koncertu przeznaczyłem na rajd harcerski. Od tamtej pory pamiętam, że najważniejsze to być wiarygodnym i mieć własną pasję.

 



Monika Pyrek   Monika Pyrek
lekkoatletka
fot. PAP/ADAM CIERESZKO
Monika Pyrek

lekkoatletka

10 lat temu sport był moim hobby, a studia liczyły się bardziej niż skok o tyczce. Wszystko zmieniło się podczas mistrzostw Polski. Pamiętam, że trybuny świeciły pustkami, a ja nie miałam wierzyłam, że pokonam wysokość poprzeczki.

Właściwie dla żartu zawiesiłam ją na wysokość 4 metrów i 61 centymetrów nad ziemią. I... przeskoczyłam już przy pierwszej próbie! Pobiłam rekord Europy! Wtedy mnie olśniło, że to jest dokładnie to, czym chcę się zajmować na poważnie.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.