Pchełka skacze coraz wyżej

Leszek Śliwa

|

MGN 02/2009

publikacja 12.01.2009 14:15

W 2007 roku uznano go trzecim wśród najlepszych piłkarzy świata. W 2008 był już drugi. W 2009 niewysoki Argentyńczyk Leo Messi, zwany przez rodzinę i przyjaciół Pchełką, szykuje się do skoku na najwyższy stopień podium.

Pchełka skacze coraz wyżej

Bardzo często porównuje się go z legendarnym argentyńskim wirtuozem piłki – Diego Armando Maradoną. Podobnie jak on, Messi jest dość niski (170 cm), ma wspaniałą technikę i strzela niezwykle efektowne bramki.

Babcia menadżer
Lionel Andrés Messi Cuccittini urodził się 24 czerwca 1987 roku w robotniczej dzielnicy La Bajada argentyńskiego miasta Rosario. Pierwszym promotorem jego niezwykłego talentu była… babcia Celia Cuccittini. Sam Messi opowiadał o tym po latach hiszpańskiej prasie: „Kiedy miałem pięć lat, starsi bracia i kuzyni poprosili, bym pograł z nimi w piłkę. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Pamiętam tylko, że wszyscy byli ogromnie zdziwieni, że nikt nie potrafi mi odebrać piłki. Następnego dnia babcia zaprowadziła mnie do klubu Grandoli i przekonała trenera, żeby pozwolił mi zagrać w drużynie starszych chłopców”. Utalentowanego trampkarza szybko sprowadził do siebie największy miejscowy klub, Newell’s Old Boys. – Dzieciak zdawał się robić z piłką rzeczy przeciwne prawom fi zyki. To było niezwykłe – wspomina jego ówczesny trener Enrique Domínguez. Leo był o głowę niższy od rówieśników, więc powszechnie nazywano go Pchełką. W wieku 11 lat mierzył zaledwie 132 cm. Lekarze klubowi odkryli, że chłopiec ma problemy z hormonem wzrostu. Przez prawie cztery lata poddawano go kuracji hormonalnej w klinice doktora Diego Schwarzsteina w Rosario. Wielkim „skokiem” w karierze Pchełki był przyjazd do Hiszpanii. Rodzice jego ojca, Jorge Messiego, od lat mieszkali w Lleidzie – mieście w Katalonii. Znaleźli pracę synowi i w 2001 roku cała rodzina Messich przeniosła się do Europy. Kiedy 14-letni Leo podpisywał pierwszy kontrakt ze słynną Barceloną, mierzył 148 cm i ważył 39 kg.

Cudowne dziecko
Rozwój kariery Messiego był do tej pory niezwykły. Kiedy miał 17 lat, zadebiutował w lidze hiszpańskiej w pierwszej jedenastce Barcelony i wkrótce znalazł tam pewne miejsce między takimi sławami jak Ronaldinho, Deco, Xavi czy Eto’o. Bardzo szybko stał się ulubieńcem publiczności, spychając innych gwiazdorów na drugi plan. Szybko przyszły sukcesy. Jako osiemnastolatek zdobył z reprezentacją Argentyny mistrzostwo świata do lat 20. W wieku 19 lat był już zwycięzcą Ligi Mistrzów. Niestety, kontuzja nie pozwoliła mu zagrać w fi nale. W reprezentacji Argentyny seniorów zadebiutował małym… falstartem. 17 sierpnia 2005 roku w 63. minucie wszedł na boisko w meczu Węgry–Argentyna. Debiut skończył się po 47 sekundach. Messi odepchnął trzymającego go za koszulkę Węgra i sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. Potem było już znacznie lepiej. Zagrał w Mistrzostwach Świata w 2006 roku, a rok później wystąpił w fi nale Copa America – mistrzostw kontynentu. W 2008 roku zdobył złoty medal olimpij ski.

Drugi Maradona
Czy Lionel Messi osiągnie w futbolu takie sukcesy jak jego sławny rodak Diego Maradona? Mówi się, że strzela już takie same bramki. W meczu Barcelona–Getafe 18 kwietnia 2007 r. ograł pięciu piłkarzy rywala, w tym bramkarza, i „wjechał” z piłką do pustej bramki. Prasa natychmiast porównała ten wyczyn z pierwszym golem Maradony w meczu z Anglią z Mistrzostw Świata w 1986 roku. Sławny Diego w tym pamiętnym meczu zdobył jednak również drugiego gola, który okrył go… niesławą. Skorzystał bowiem z nieuwagi sędziego i strzelił ręką. Mówił potem, że była to „ręka Boga”. Kiedy 9 czerwca 2007 roku w meczu Barcelona–Espanyol Messi skopiował ten „wyczyn”, porównaniom nie było końca. Teraz Maradona jako selekcjoner reprezentacji Argentyny będzie miał okazję szkolić swego następcę. Oby z dobrym skutkiem. I oby uczył go pięknej gry, a nie boiskowego cwaniactwa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.