Ok. 90 mln dzieci na świecie żyje na ulicy

KAI/k

publikacja 04.12.2008 10:16

Około 90 mln dzieci na świecie żyje na ulicy, doświadczając głodu, chorób i przemocy, a przede wszystkim braku zainteresowania ze strony dorosłych.

Naprzeciw temu zjawisku wychodzą m.in. polscy salezjanie, którzy wspólnie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych uruchomili program, zachęcający do wolontariatu na rzecz najmłodszych w Polsce oraz najbiedniejszych krajach w Europie i świecie.

5 grudnia obchodzony będzie Międzynarodowy Dzień Wolontariusza, 10 grudnia - Europejski Dzień Dzieci Ulicy.

Rada Europy określiła w 1994 r. „dzieci ulicy” jako te poniżej osiemnastego roku życia, które przez krótszy lub dłuższy okres żyją w środowisku ulicznym.

Przenoszą się z miejsca na miejsce i nawiązują kontakty z grupą rówieśniczą lub innymi grupami na ulicy. Oficjalnie dzieci te są zameldowane pod jednym adresem ze swoimi rodzicami, opiekunami lub pod adresem placówki opiekuńczo-wychowawczej. Jednak z dorosłymi, rodzicami lub przedstawicielami szkół i instytucji pomocowych mają one bardzo słaby lub żaden kontakt.

Dzieci ulicy są bardzo często wykorzystywane, doświadczają obojętności ze strony dorosłych. Aby przeżyć, decydują się m.in. na kradzieże, handel narkotykami, przemoc; w wielu krajach organizują się w tym celu w dziecięce gangi.

W krajach afrykańskich i południowoamerykańskich padają ponadto ofiarami epidemii, głodu i wojen domowych.

Rada Europy wyodrębniła też trzy kategorie dzieci ulicy. Są to dzieci, które pracują na ulicy (tzw. street working children), ale najczęściej mieszkają w domu rodzinnym i utrzymują kontakt z rodziną.

Drugą grupą są dzieci pracujące i mieszkające na ulicy, które utrzymują sporadyczny kontakt z krewnymi (tzw. street living children).

Trzecia kategoria to dzieci przebywające w instytucjach poprawczych, w więzieniach lub utrzymywane przez starsze dzieci (tzw. children at risk).

Szacuje się, że na świecie żyje ok. 90 mln dzieci ulicy, z czego najwięcej w Ameryce Łacińskiej (40 mln) i Azji (32 mln, najwięcej w Indiach – 14 mln). W Europie problem ten dotyka 3 mln dzieci, głównie na wschodnich terenach – Rumunii i Rosji oraz na Białorusi.(...)

W 2008 r. Departament Współpracy Rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych we współpracy z Salezjańskim Ośrodkiem Misyjnym w Warszawie oraz salezjańskimi misjami w kilkunastu krajach świata, skupionymi w Międzynarodowym Wolontariacie Don Bosko uruchomiły program społeczny „Wolontariat – polska pomoc”.

Ma on na celu zapoznanie polskich obywateli z ideą wolontariatu na rzecz dzieci ulicy.

MSZ dofinansował w tym roku kwotą 900 tys. zł 19 projektów, w ramach których 30 wolontariuszy wyjechało do pracy z dziećmi m.in. w Meksyku, Kamerunie, Rwandzie, Zimbabwe, Ugandzie, Armenii, na Ukrainie oraz w Mongolii i Gruzji.

Praca wolontariuszy polega na prowadzeniu korepetycji dla dzieci i młodzieży, doraźnej pomocy medycznej i kierowaniu do placówek medycznych, organizowaniu zajęć sportowych, artystycznych, nauce języka angielskiego.

– Wystarczy z nimi być. Przytulić, obdarować uśmiechem, razem pomilczeć. Te proste gesty są dla nich ważne, tak samo i dla mnie – powiedziała Izabela Paszke, wolontariuszka opiekująca się dziećmi w salezjańskim sierocińcu w Ułan Bator, stolicy Mongolii.

Z kolei Małgorzata Łokaj opowiedziała o swojej pracy wśród dzieci ulicy w Ugandzie. Trwa tam wojna domowa, w której uczestniczą także dzieci, zwane „nocnymi podróżnikami”. Często biorą udział w samych działaniach wojennych w ramach tzw. Bożej Armii Oporu. Doświadczają nie tylko głodu i epidemii, ale także handlu żywym towarem.

– Wolontariat to nie jest sposób na wypełnienie kilku miesięcy życia. Jest to wejście całym sobą w życie drugiego i otwarcie się na nieznaną do tej pory rzeczywistość – wyjaśniła.

„Bariery językowe i kulturowe są nieważne. Na misji ważny jest człowiek, wolontariat uczy pokory i bezinteresowności” – dodała wolontariuszka.

Ks. Stanisław Rafałko, dyrektor Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie wyjaśnił, że dzieci ulicy to jeden z priorytetów działalności salezjanów na całym świecie.

– Sami jako zgromadzenie zakonne pochodzimy w pewnym sensie ze środowiska ulicy, którym pod koniec XIX wieku w Turynie zainteresował się nasz założyciel św. Jan Bosko. Pierwsi salezjanie rekrutowali się właśnie z jego wychowanków - dzieci ulicy – dodał. Do tej pory na roczne misje w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco wyjechało 60 osób, w tym roku 19 wolontariuszy – m.in. do Zambii, Albanii, Azerbejdżanu i Palestyny.

W Polsce salezjanie prowadzą dla dzieci ulicy m.in. oratoria, czyli centra młodzieżowe, a także domy dziecka, szkoły zawodowe, techniczne i ogólnokształcące, ośrodki wychowawcze i internaty. Salezjańscy misjonarze i wolontariusze pracują w 130 krajach świata.

Szczegółowe informacje na temat programu „Wolontariat – polska pomoc” na stronie www.polskapomoc.gov.pl

Informacje o wolontariacie misyjnym polskich salezjanów na stronie www.wolontariat.salezjanie.p